Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Prawdziwe opinie o biurze Triada
Autor: Czytelnik IP 87.239.45.*
Data wysłania: 2010-10-13 14:47
Temat: Prawdziwe opinie o biurze Triada
Treść: Również byliśmy na podobnej wycieczce - przełom kwietnia i maja br. Był to pierwszy wyjazd tegoroczny Turcja-Rodos organizowany przez Triadę. Naszą pilotką po Turcji była Pani Ania Kot, natomiast Pani Monika Machura jechała z naszą grupą, aby się doszkolić. I pewnie najlepiej poszła jej nauka w arogancji i bezczelności wobec uczestników, o czym świadczą komentarze internautów, którzy mieli sposobność spotkać się z Panią Moniką.
Cała nasza wycieczka objazdowa to była walka z czasem, a Triada nie dbała kompletnie o klientów biura.

Po przylocie z Katowic na Rodos około godz.9.00 rano zakwaterowano nas w hotelu tranzytowym, w którym trwały dopiero prace przygotowawcze do przyjmowania gości (brak było możliwości skorzystania z basenu i restauracji). Hotel znajdował się na kompletnym odludziu, z dala od plaży oraz od jakiejkolwiek tawerny, gdzie można byłoby coś zjeść po podróży i spędzić czas do obiadokolacji. Pomijając niski standard hotelu, śniadanie którym nas uraczono dnia następnego składało się z: płatków z mlekiem, chleba (bez masła), dżemików i płynu, który trudno byłoby określić mianem herbaty, kawy prawdziwej bądź kawy zbożowej. Po śniadaniu na własny koszt zamówione taksówki dowiozły nas do portu z którego odpływaliśmy do Turcji (koszty zostały zwrócone dopiero po powrocie z wycieczki objazdowej).
Brak znajomości podstawowych przepisów portowych i wizowych między stroną grecką i turecką ze strony naszego pilota spowodował ogromne zamieszanie wśród grupy, która musiała wykupić zarówno wizę turecką, jak i opłatę portową (obowiązującą wyłącznie w sytuacji gdy wyjazd do Turcji jest jednodniowy i wówczas nie wymagana jest dodatkowo wiza turecka).

Wycieczkę objazdową po Turcji realizowała pani Ania Kot- pilotka Triady, której jedyną zaletą był ogromny zasób wiedzy na temat Turcji, natomiast sposób realizowania poszczególnych punktów imprezy pozostawia wiele do życzenia. Od pierwszego dnia Pani Ania tłumacząc się napiętym programem do zrealizowania (w 5 dni zamiast gwarantowanych w umowie 7 dni) - twierdziła, że taki skrócony program otrzymała z centrali Triady. Gwarantowana impreza objazdowa przybrała charakter wyścigu z czasem. Wiele obiektów i ciekawych miejsc mieliśmy okazję zobaczyć jedynie przez szyby autokaru pędzącego z prędkością ponad 100 km/h. Na wiele próśb, aby zatrzymać się w najciekawszych miejscach, tak aby zrobić zdjęcia, kategorycznie odmawiała tłumacząc to brakiem czasu. Na obiadokolacje i nocleg w hotelach przyjeżdżaliśmy około godziny 21.30, natomiast wyjazdy i śniadania następowały około godz.7.00 rano (a w skrajnym przypadku była to godzina 5.00 i zamiast śniadania otrzymaliśmy tylko spakowaną bułkę).
Najciekawszy region, jakim była Kapadocja, został nam skrócony z dwóch dni do jednego popołudnia. Pozbawiono nas tym samym możliwości skorzystania z porannego lotu balonem (fakultatywnie), który był niewątpliwie niepowtarzalną atrakcją całej imprezy.

Nerwową atmosferę zainicjowaną przez zachowanie pilota Triady - panią Anię, dodatkowo wzmagał stan techniczny autokaru, który woził grupę po Turcji. Na pierwszym postoju zauważyliśmy pękniętą przednią szybę (pęknięcie powiększało się w trakcie jazdy). Nasze obawy o bezpieczeństwo zostały zupełnie zignorowane przez pilotkę. Prośby o kontakt z osobą przełożoną również były zbywane przez panią Anię, która twierdziła, iż wszystko jest pod kontrolą (czyją???) a ona musi realizować dalej program.
Jest to niedopuszczalne aby pilot ignorował podstawowe zasady bezpieczeństwa grupy, za którą ponosi odpowiedzialność. Autokar pędzący z dużą prędkością w przypadku rozbicia szyby np. przez kamień wyrzucony spod kół pojazdu poprzedzającego, mógł ulec poważnemu wypadkowi doprowadzając do utraty zdrowia i życia podróżujących nim osób. Kierowca pokonywał trasy liczące kilkaset kilometrów dziennie bez zmiennika, momentami nawet przysypiając (czego byliśmy niejednokrotnie świadkami). Nasze obawy w tej sprawie były również zbywane przez Panią Anię, która tłumaczyła, że przepisy tureckie w pełni na to zezwalają. Zdesperowani jeszcze w trakcie trwania wycieczki szukaliśmy pomocy dzwoniąc do Izby Turystyki w Warszawie oraz do polskiego Konsulatu w Ankarze i Stambule.
Po kolejnej awanturze z Panią Anią, która usilnie starała się skrócić jeszcze bardziej wycieczkę informując nas, iż powrót do Grecji mamy w godzinach rannych, ponieważ jest "tylko jeden prom o 8.00 rano i na niego musimy zdążyć bezwzględnie" - wymogliśmy kontakt telefoniczny z Panią Halszką (podobno szefową Pani Ani), która jedynie nas wysłuchała, ale odmówiła spotkania z grupą w celu wyjaśnienia całej sytuacji.
Gdy dojechaliśmy w godzinach rannych do portu w Marmaris wyjaśniła się sytuacja dlaczego Pani Ania tak usilne stara się pozbyć naszej grupy - sama bowiem przyznała, iż o 9.00 ma już następną grupę turystów.
Informacja o powrocie na cały dzień znów do tego samego beznadziejnego hotelu tranzytowego w Grecji , zamiast gwarantowanego w umowie transferu do wykupionych hoteli spowodowała kolejne napięcie relacji z pilotem grupy.
Czarę goryczy dopełnił jeszcze fakt, iż zażądano od nas uiszczenia kolejnej opłaty portowej -15 Euro (podczas gdy już pierwsza opłata pobrana była bezprawnie - potwierdzeniem tego faktu był zwrot kosztów z tego tytułu po powrocie na Rodos).
Zapewnienie pilotki o jedynym kursującym w tym dniu promie było ewidentnym kłamstwem (na Rodos popłynęliśmy po południu). Poranny prom odpłynął, a nam zaproponowano pozostawienie bagaży w porcie i indywidualne udanie się pieszo do miasta Marmaris. Ponowne oburzenie całej grupy i kolejne kategoryczne żądanie spotkania z Panią Halszką odpowiedzialną podobno za nasz pobyt na terenie Turcji spowodowały, iż zawieziono nas innym autokarem (o klasę lepszym od tego którym podróżowaliśmy po Turcji) do pobliskiego hotelu, w którym zapewniono możliwość bezpiecznego przechowania bagaży, dla chętnych udział w wycieczce objazdowej po Marmaris, a po powrocie lunch. Po powrocie na Rodos i spędzeniu ponownie jednej nocy w hotelu tranzytowym odwieziono na do Apartamentu Sevastos, gdzie mieliśmy wykupiony pobyt. Tam czekała na nas miła wiadomość, która raczej świadczy o braku znajomości ofert przez pracowników Triady - w kraju informowano nas, że mamy wykupione wyłącznie zakwaterowanie, gdy tymczasem właściciel Sevastosa uświadomił nam, że wszystkie osoby zakwaterowane mają w cenie pobytu zapewnione śniadania.
Pobyt na Rodos przebiegał bez żadnych niemiłych niespodzianek, apartamenty były super, pozostał jednak niesmak po objazdówce,
która zamiast przyjemności stała się pasmem nerwów, nieporozumień i napięć.
Ewidentna ignorancja podstawowych zasad bezpieczeństwa (niesprawny autokar i zmęczenie kierowcy) w trakcie podróży mogła doprowadzić do tragedii , jakich w ostatnim czasie doświadczyli inni organizatorzy podobnych imprez.
Organizator całej imprezy pokazał swoje możliwości z jak najgorszej strony tym bardziej, iż w wycieczce objazdowej uczestniczyła również grupa kilkunastu osób z Łotwy. Trudno bowiem było im zrozumieć zachowanie pilota ignorującego względy bezpieczeństwa podróżnych oraz brak dobrej woli przy rozwiązywaniu powstałych z jego winy problemów.
Pilotka przeczuwając pewnie, że zebrałaby sporo niepochlebnych opinii nie rozdała uczestnikom naszej wycieczki ankiet do wypełnienia, które są zawsze rozdawane na koniec imprezy. Ten fakt później wytłumaczyła Triada obecnością uczestników z Łotwy, którzy stanowili jedynie połowę grupy wycieczkowiczów.

Powierzanie prowadzenia imprezy objazdowej osobie bez wyobraźni i poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo stawia Triadę w najgorszym świetle jako wieloletniego organizatora imprez turystycznych. Wyrazem naszego niezadowolenia była skarga do Triady, której kopie skierowaliśmy również do Warszawskiej Izby Turystyki oraz Urzędu Marszałkowskiego, aby podobne sytuacje łamania zasad bezpieczeństwa turystów , jak również samowolnego skracania programu przez pilota nie miały miejsca w przyszłości.

Pierwsza odpowiedź z Triady była negatywna - zignorowano nasze skargi, pisząc, że wszystko było w jak najlepszym porządku, a na pilotkę Panią Annę Kot nigdy nie było skarg.
Następna odpowiedź przyszła z Warszawskiej Izby Turystyki, która w bzdurny sposób broniła Triady, pisząc, m.in., że autokar z pękniętą szybą był dopuszczony do ruchu drogowego (co było nieprawdą - pęknięcie nastąpiło w trakcie podróży i nikt nie kontrolował autokaru od tego momentu) oraz że na terenie Turcji przewoźnika obligują przepisy tureckie. Ciekawe tylko czy gdyby wydarzył się wypadek, to Ubezpieczyciel Triady chętnie wypłaciłby odszkodowania, biorąc pod uwagę zaniedbania przewoźnika i brak reakcji na nie ze strony Triady???
Dopiero po interwencji i kontroli ze strony Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, któremu podlega BP Triada, touroperator zaproponował pewną rekompensatę (początkowo w bonach, a po naszej odmowie - w gotówce) za "niedogodności w czasie objazdówki".

Impreza spędzana z Triadą była jednak naszą pierwszą i z pewnością ostatnią. Celem naszej skargi było, aby Zarząd Triady wyciągnął właściwe wnioski przy organizowaniu podobnych wyjazdów.
I.M.Sorek

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Prawdziwe opinie o biurze Triada [2011-09-22 02:26 88.156.92.*]
Dobrze oceniam wycieczkę objazdową z Triady Paryż Bruksela 6 dni. Niestety, ale Triada narzuca zbyt obszerny program, którego sensownie zrealizować się nie da! Skończyło się tak, że zły byłem na pilotkę Panią Barbarę z Warszawy, która emocjonalnie jest związana z Paryżem i podchodzi do pracy niestety emocjonalnie i mocno subiektywnie przedstawia pomysł Triady na zwiedzanie. Program był tak zawalony, że aby go zrealizować (co i tak było cudem) wstawać trzeba o 6 rano a powracamy do hotelu w okolicach nawet północy. Niestety Pani Barbara ambitnie postanowiła program realizować i w związku z tym wycieczka okazała się nawet wycieczką dietetyczną! To była przesada, nie mieliśmy ani chwili wytchnienia. Posiłki to śniadanie ok. 7 rano (codziennie 1x rogalik francuski, 1x bułeczka i masełko malutkie i malutki dżemik wysoko słodzony w opakowaniu jednorazowym plus kawa/herbata i sok pomarańczowy) oraz obiadokolacją ok. godziny 17, na którą również nie składało się zbyt obfite jedzenie a jedynie malutka porcja mięsa lub ryby (marnej jakości) plus dodatki w dowolnej ilości mieszczącej się na niezbyt duży talerz z opłaconym daniem do wyboru (słabe frytki, puree, ziemniaki gotowane, rozgotowany choć najlepszy z wszystkich dodatków makaron i szpinak). Obiadokolacja kosztuje 10 euro (ticket do wykorzystania) i nie trzeba opłacać przed wyjazdem. Niestety poza tymi posiłkami nie mamy nawet kilkunastu minut wolnych na dodatkowy posiłek lub na zakup czegokolwiek np. wody mineralnej w sklepie, ponieważ wracamy do hotelu, kiedy sklepy są zamknięte (nawet hotelowa restauracja) a wychodzimy zanim sklepy otworzą. Jeździłem w objazdówkach a nawet byłem na 2 w Paryżu wiele lat temu i to niespotykany pomysł, aby przez kilka dni nie dać możliwości zrobienia zakupów! Jeszcze bardziej dziwiło mnie, że większość ludzi jest do tego przygotowana i ma nawet zapasów z polski w postaci puszek, napoi itd. Pokazało to, że takie wycieczki to już nie produkt dla mnie, ponieważ ja w Paryżu bywałem już i z objazdówkami i przejazdem kilka razy sam i takie napięcie programu wydaje mi się wręcz przerysowaniem komicznym. Powtarzając program bardzo bogaty, bo Triada nawpisywała masę zwiedzanych obiektów do katalogu, aby wabił atrakcyjnymi nazwami i na pilotów głowę zrzuca ciężar realizacji tego chwytu marketingowego. Po powrocie do hotelu kupowaliśmy napoje po 2eur w maszynie, bo nie mieliśmy innego wyjścia skoro wszystko zamknięte już było w okolicy. Hotel notabene niezły , nawet z darmowym wifi, jak na taką wycieczkę (Kyriad Massy Opera) 1200 metrów od przystanku RER z którego codziennie rozpoczynaliśmy zwiedzanie i przejazd kolejką ok. 20km do centrum. Więc niestety nie mieliśmy możliwości skosztowania prawdziwych francuskich specjałów jak choćby zwykłego crepes, choć fakultatywnie jednej nocy mieliśmy kolację francuską za ok.40 euro na Montmartre. Kolacja była dość dobra a klimat spotkania rekompensował w pełni ewentualne niedogodności a menu: przystawka to ślimaki lub zupa cebulowa... odpowiedz »

Prawdziwe opinie o biurze Triada [2010-11-02 16:52 81.219.48.*]
Byłam w sierpniu na tej samej impresie, również za przewodnika miałam Panią Annę Kot. Myślę, że trochę Pani przesadza, albo Pani Kot do sierpnia nabrała ogłady odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij