|
Wątek:
|
Kraków rozpoczął walkę z nielicencjonowanymi przewodnikami!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.12.95.*
|
Data wysłania:
|
2007-05-05 01:02
|
Temat:
|
Polowanie na nielegalnych przewodników
|
Treść:
|
Szanowni Państwo - wiele tu bezprzedmiotowej dyskusji. Przewodnicy muszą sie pogodzic z jednym - oprowadzanie z przewodnikiem już wkrótce ograniczy się tylko do zamkniętych obiektów (a nie miast) w chwili obecnej najnowsze regulacje europejskiej ku temu zmierzaja. A na swieżym powietrzu - bedzie "wolnosc Tomku w swoim domku" czy szanowne grono tego chce czy nie. Vide wygrane przez niemieckich pilotów sprawy o oprowadzanie we Florencji czy w Rzymie. Na ostatnim Forum Pilotażu można było sobie wyrobic na ten temat pogląd. Osobiście jako wlasciciel biura podróży stoje na stanowisku - że w zwiazku z faktem, że to ja ponoszę PEŁNĄ odpowiedzialność za turystów powinienem tez miec pełna swobode zlecania opieki nad grupa - nie tylko temu ko ma świstek z kursu lecz temu kto moim zdaniem najlepiej o moja grupe zadba. I lubie płacić nawet i po 250-300 zł wybitnym pilotom i przewodnikom lokalnym. Ale wybaczcie !!! dominuje szarzyzna, tandeta i przewodnickie olewactwo grup. Musze za usługe zapłacić niezaleznie czy byłem z niej zadowolony czy nie - a jeśli byłem niezadowolony bo przewodnik "odwalił" robotę - to mogę jedynie poskarżyć się znajomym z innych biur i ich przestrzec. I na koniec jeszcze o WYCIECZKACH SZKOLNYCH - których jest w polskich miastach najwięcej. Niech mi nikt z braci przewodnickiej nie wciska że żeby oprowadzić grupę dzieci szkolnych po Krakowie, Warszawie czy Gdańsku potrzebna jest jakas super doskonała wiedza, której zdobycie kosztowało krocie. NIE !! potrzebna jest osoba z pasją ! Więc dlaczego mam za pare godzin w Warszawie za spacer z dziecmi z wliczonym obiadem, czasem na pamiątki itd płacić 250-300 zł ????? Jak ktos mi udowodni ta stawkę - tak samo jak tatrzański specjalista od spaceru na Morskie Oko lub przewodnik sudecki od spaceru na Chojnik lub do Samotni to postaram sie dotrzeć do jego argumentów - bo na razie to moim zdaniem tylko ŻYŁOWANIE STAWEK w miejscach gdzie Was chroni prawo i nic więcej. A PRZEWODNICKIE MIERNOTY których nikt nie chce zatrudnic najlepiej niech biegaja po krakowskim rynku i wyszukuja nielegalnych przewodników - bo Ci dobrzy - nie maja na to czasu - po prostu sa juz zarezerwowani. Marek Borowy
|