|
Wątek:
|
Olsztyn: Problemy turystów z dotarciem do celu!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.9.218.*
|
Data wysłania:
|
2007-05-31 00:18
|
Temat:
|
Błądzenie turystów
|
Treść:
|
Na stawianiu tablic zarobi koteria wybrańców. Idealnie wyglądałyby strzałki na chodnikach od np: dworca głównego do np: "starego miasta". Taki turysta nawet dobrze nachlany na czworakach by trafił. Problem w tym tylko że taki bardziej napity to wyrwałby taką tablicę i dzierżąc zwiedzałby "mądry" Olsztyn. Bo przecież wiadomo że porządnego planu miasta wydać się nie da. Taki plan to musi mieć przecież durne reklamy, musi być rozwlekły, nieczytelny, najlepiej nieaktualny i zawierać jak najmniej planu w planie. Wiadomo również że w autobusach komunikacji miejskiej nie jest możliwe umieszczenie tablic (jak w Warszawie) na których polskimi literami wypisano by nazwy kolejnych przystanków. Taki biedny kierowca okrutnie namęczyłby się umieszczając i zdejmując te tablice. No i wybrańcy mieliby kompleksy bo musieliby nauczyć się czytać (przynajmniej polskie litery) A jakoś w Warszawie sobie radzą. Ale tu się nie da. Niech więc będzie jak jest. Niech porządną informację w autobusach dalej zastępuje infantylne ględzenie z magnetofonu albo wyświetlki dla spostrzegawczych i czujnych a co,niech się wyrabiają. Jeszcze te dzyndzelki, pikpiki (rzekomo dla ślepych) - ja jeszcze proponuję żeby przed każdym przystankiem para kurdupli odtańczała krakowiaka. A co niech wiedzą że są w centrum zagłębia głupoty. Dodatkowo korzyść z tego burdelu taka że turysta błąkający się, zdesperowany, zmuszony będzie zostawić więcej kasy. A że więcej nie wróci, nie szkodzi, znajdzie się następny durny. Więc dalejże do tablicy - skoro w szkole nie dali ?.
|