| 
				
						 |  
						
							| 
								Wątek:
							 | 
							
								Wycieczki w Tatry bez przewodnika?
							 | 
						 
						
							| 
								Autor:
							 | 
							
								Czytelnik IP 178.252.16.*
							 | 
						 
						
							| 
								Data wysłania:
							 | 
							
								2011-12-16 11:52
							 | 
						 
						
							| 
								Temat:
							 | 
							
								Przewodnik górski
							 | 
						 
						
							| 
								Treść:
							 | 
							
								No, nareszcie ktos się zabrał za ten absurd ! Jestem organizatorem wycieczek szkolnych i pilotem. Przewodnikiem górskim również, ale bez uprawnien na Tatry.  I mam górskie doświadczenie, którym niejeden tatrzański przewodnik nie może się zapewne pochwalić (Elbrus, 3 krotnie Mt. Blanc, Aconcagua to tylko niektóre). Dotychczas nie mogłem legalnie wybrać sie z dziećmi nawet na spacer po dnie Koscieliskiej. A kontrole sie zdarzały i to własnie w dnie Koscieliskiej. Szermowanie hasłami "niebezpieczeństwa w górach" było w tej sytuacji jakims chorym bełkotem. Tylko kasa sie liczyła.  Dziwę sie wszystkim wypowiadającym za restrykcjami , a szczególnie przedstawicielom TPN. Wypowiedzi te traktują dorosłych ludzi jak nieodpowiedzialnych idiotów, którym ktos powierzył dzieci do opieki. Wszystkim zwolennikom starych przepisów chce uświadomic , że nawet nocleg grupy na Cyrhli Toporowej bez uprawnionego przewodnika był nielegalny,bo tam jest juz jest nieco powyżej 1000 m npm. To samo z wizytą na Gubałowce choc i jednio i drugie to nie park.    I nie wygłupiajmy się, że organizator terenu bedzie pociagany do odpowiedzialnosci pobnad nalezny do niego zakres. Zachowanie uczestników wycieczki to nie jego działka i nie musi sie bać. Do organizatora należy zadbanie o właściwy stan szlaków i oznakowań. A troche do zrobienia jest. Np. charakter ostrzeżeń lawinowych nie może byc dwuznaczny. Ostrzeżenia o lawinach powinny byc usuwane wraz z realnym zanikiem zagrozenia , a nie wisieć ponad miarę, bo to czyni je niewiarygodnymi.    Generalnie niczego dobrego nie osiągniemy zwiekszając ograniczenia i restrykcje. One tylko zatruwaja zycie, a wiara w to , że nam w czymś pomogą jest ślepa. Wolny wybór czy brać przewodnika czy nie powinien być priorytetem. Pisze to z perspektywy 25-letniej praktyki przewodnika górskiego , a zarazem pilota i organizatora wycieczek. Krzysztof
							 | 
						 
					 
					 
				
 
			
		
				 
				Odpowiedzi:
				 Przewodnik górski [2011-12-19 19:37 83.4.4.*] 
Oj człowieku, sam sobie chodz gdzie chcesz, ale nie z czimiś dziećmi, bo to naprawdę wielka odpowiedzialność  odpowiedz »
  Przewodnik górski [2011-12-16 14:13 79.188.171.*] 
Pewien nauczyciel z Tychów też uważał, ze ma doświadczenie i zaprowadził na śmierć kilkoro swoich uczniów. Odrobinę pokory !!!!! Co innego zdobywac doświadczenie ale być pod opieką lepszych od siebie nawet w trudnych warunkach, co inego samemu prowadzic grupę i podejmować decyzję. Główny problem polega na tym, iż nauczyciele uważąją się za wszystkowiedzących. W konsekwencji imprezy i usługi organizowane przez nich są niskiej jakości i czesto zagrażają życiu i zdrowiu uczestników. Prywatne imprezy robią pod przykrywką szkoły, co ma legitymować ich legalność. Jak rodzic nie mam ochoty robić głupich oszczędności na własnych dzieciach i stanowczo sprzeciwiam się tym przepisom . Jesli nauczyciel zechce sam być w Tatrach przewodnikiem, to wierzę, iż większośc mądrych rodziców się na to nie zgodzi i nie wyśle dzieciaków na taką wycieczkę. Piotr  odpowiedz »
  Przewodnik górski [2011-12-19 19:38 83.4.4.*] 
Święta racja nauczyciele zachowują sie tak jakby wszystkie rozumy pozjadali  odpowiedz » 
				 |