Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka krajowa

Wątek: Wycieczki w Tatry bez przewodnika?
Autor: Czytelnik IP 80.53.135.*
Data wysłania: 2011-12-21 14:18
Temat: Przewodnik górski
Treść: Ależ się Pan rozpisał. Naprawdę mój postulat wobec Dyr. Skawińskiego jest bardzo prosty i skromny, żeby regulamin był poprawny formalnie - głównie dla własnego dobra. A z tym do tej pory były spore problemy, i to nie tylko moje zdanie tylko np. Dra Cybuli, który pofatygował się do Zakopanego na jakieś forum we wrześniu i zwrócił uwagę na mnóstwo nieprawidłowości. Dalej - wasze koło może nie ale inni owszem, od września było sporo materiałów w lokalnych mediach na których opieram swoje komentarze. Cała reszta to wie Pan, taka retoryka znana mi np. u leśników z Białowieży którzy uważają że bez nich Puszcza zginie. Jeszcze trochę i dowiemy się że nie żadne orogenezy, tylko przewodnicy sami w plecakach te skałki pownosili, pousypywali i dzięki nim mamy takie piękne Tatry. Trochę pokory proszę, miliony ludzi pracują w 1000 plus 1 zawodach gdzie też się całe życie szkolą itp. i jakoś potrafią znaleźć sobie zajęcie w warunkach wolnorynkowych. M.Z.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Przewodnik górski [2011-12-21 20:30 83.26.96.*]
Rozpisałem się bo jest o czym. Pan też raczej mało nie pisze. Chciałbym zeby ustosunkował się Pan do moich pytań. Inaczej możemy bić pianę w nieseskończoność. Moje pierwsze pytanie 1. Czy jest szansa na taką dyskusję która pozwoli na osiągnięcie jakiegokolwiek consensusu, czy po prostu każdy z nas będzie bronił swojego zdania do upadłego? Obawiam się że nieustosunkowywanie się do moich wypowiedzi a jedynie stwierdzanie że "nie orogenezy tylko przewodnicy" itd nie jest dyskusją merytoryczną tylko ucieczką w sieczkę znaną i Panu i mnie z prasowych wypowiedzi i artykułów - przyznaję że każdej ze stron. 2. Jaki jest Pana pomysł w temacie edukacji młodzieży. Czy uważa Pan, że najpierw należy kontrolować a potem uczyć - tak zrozumiałem Pana poprzednie wypowiedzi? 3. Oczywiśćie możemy przyjąć że szkoła jest idealnym miejscem dla edukacji górskiej i ekologicznej w zakresie ochrony przyrody na terenie parków i rezerwatów. Jeśli udzieli Pan odpowiedź twierdzącą to zapytam zaraz: Czy edukacja w dniu dzisiejszym i w przewidywalnej perspektywie na terenie szkół w interesującym nas zakresie prowadzona jest prawidłowo? Jesli nie (a ja myślę że nie) to czy nie sądzi Pan że walcząc z przewodnictwem które moim zdaniem uzupełnia czasem zastępuje szkołę nie wylewa Pan dziecka z kąpielą? Może zewrzyjmy szeregi i postulujmy listami otwartymi do MEn o takie programy które pozwolą później kontrolować zachowanie młodzieży (absolutnie Panie Macieju, nie "idiotów" !!!) 4. Pisząc o pieniądzach ze wstępów czy wie Pan jak te pieniądze były w poprzednich latach rozdzielane? Pytań pojawia się masa ale nie mająć w tej chwili więcej czasu a i bojąc się że za moment dowiem się że znów się rozpisuje ;) po prostu pozdrawiam serdecznie Andrzej Grzechynka, przewodnik tatrzański odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-21 21:11 80.53.135.*]
Dobrze odpowiem Panie Andrzeju na poważnie. Proszę jednak mieć na względzie że ja się nie zajmuję "wszystkimi problemami tego świata" a ta akcja publicystyczno lobbingowa którą od 4 lat prowadzę ma na celu dokładnie to, do czego właśnie się zobowiązał Rząd w osobie Ministra Gowina - deregulację zawodów, w tym, przewodnika. I dotyczy to całej Polski a nie tego mniej niż promila powierzchni jaki przypada na TPN. Jeśli chodzi o parki to tylko i aż tylko - powtórzę po raz kolejny - zwrócenie uwagi na formalną poprawność regulaminów. Nic więcej. Sprawy edukacji maluczkich mnie nie interesują, to jest temat dla MEN i jeśli chcecie to tam sobie jako przewodnicy lobbujcie, żeby np. był jakiś program wycieczek górskich typowo edukacyjnych. Ale to musi być na uczciwych zasadach - że i organizator i uczestnicy są świadomi jeszcze przed wyjazdem na jaki typ wycieczki się decydują, za co płacą itd. Tego nie może robić, nie może za nich decydować strażnik przy wejściu na granicy parku, niczym jakiś bramkarz w nocnym klubie" który widzi - o - zbliża się grupa młodzieży za kołnierz ich i albo płaćcie za przewodnika albo nie wejdziecie. I jeszcze pewnie teraz dowody osobiste będzie im sprawdzał czy mają 18 lat, jak w monopolowym? Jakaś paranoja. Jeśli ktoś chce wejść, szlak jest publiczny, znakowany i otwarty to musi mieś prawo wejść także w celu "nieedukacyjnym". I tyle. natomiast co do 4. to chyba Pan nie wie że od 1.01.2012 bardzo istotnie zmienia się forma prawna funkcjonowania parków - z "jednostek budżetowych skarbu państwa" - na osoby prawne. Wszystkie dochody z biletów będą zostawać w Parku, zresztą ekolodzy kręcili na to nosem że teraz Parki będą na siłę starały się zwiększyć liczbę zwiedzających. Pod względem formalnym Park Narodowy będzie taką samą firmą jak knajpa czy hotel, tyle że państwową, ale - jasno to jest napisane w ustawie - podlegającą tym samym prawom działalności gospodarczej co wszystkie inne firmy komercyjne. I stąd moje sugestie że nie wolno uprawiać sprzedaży wiązanej typu: sprzedam ci bilet i możesz wejść na mój teren pod warunkiem że wykupisz (w firmie przewodnickiej - zewnętrznej!) jakąś dodatkową usługę. I co jeszcze - może ciupagę albo okulary przeciwsłoneczne. Chyba Pan widzi że to się kupy nie trzyma. A konkretnie łamie przepisy KC dot. zawierania umów. No nie wiem - moim zdaniem nie ma takiej opcji żeby legalnie ów przymus w dotychczasowej formie dalej funkcjonował. M.Zimowski odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-21 23:52 83.26.96.*]
Ciesze się, że wiemy już, o czym rozmawiamy. Pan nie chce naprawiać wszystkich problemów tego świata i jak rozumiem żaden argument przeciwko deregulacji w TPN do Pana nie trafi. Szanuje Pana zdanie ale nie mogę się z nim zgodzić. Dla mnie kwestie edukacji "maluczkich" są ważne. Uważam, że edukacja górska i ekologiczna jest tematem o niebagatelnym znaczeniu. Prowadzę wycieczki za pieniądze ale, na palcach jednej ręki można policzyć przewodników, którzy są w stanie z tego zawodu żyć. Jest więc wydaje mi się oczywistością że "lobby przewodnickie" nie jest lobbym tylko i wyłącznie biznesowym. Umówmy się że standardowa wycieczka do Morskiego Oka kosztuje ok 350zł polskich i zawodowy przewodnik musiałby, aby osiągnąć średnią krajową, rocznie poprowadzić takich wycieczek ok 115!!! Myśli Pan, że jest to możliwe i o to walczymy? To lobby, Panie Macieju, jest zwyczajną fikcją i straszakiem. Mam nadzieję, a znam swoich kolegów dość dobrze, że za tą tematyką czai się jednak pasja. Pasja która ma na celu ochronę i tego terenu i jednocześnie - niech to nie zabrzmi zbyt patetycznie - poszczególnych jednostek. Jeżeli kosztem złamania zasad liberalizmu kilka osób uda się wyedukować górsko i po przyjeździe w Tatry poradzą sobie z terenem, nie wpakują się w tarapaty albo coś jeszcze gorszego, to jestem za odstępstwem liberalizmu i już. Zresztą można iść dalej w temacie deregulacji. Jeżeli cześć gruntów TPN należy do skarbu państwa czyli do wszystkich to dlaczego wycieczka czy indywidualny turysta nie może tam wejść. Są lepsi i gorsi? A Ci lepsi to pracownicy parku którzy łażą tam sobie w najlepsze i delektują się dziką przyrodą, śmiejąc się ze skanalizowanego ruchu turystycznego! To jest dopiero pole do działania! Błagam proszę odczytać ironię!!!! Nie możemy naprawić świata, ale dobrze by było gdyby jednak spoglądać na to zagadnienia w szerszym kontekście. Trochę zmartwił mnie Pan podejśćiem odcinania się od edukacji, bezpieczeństwa itd w imię haseł liberalnych (hm... to może w następnym kroku powinien Pan walczyć z obowiązkeim szkolnym? Jak ktoś nie chce to niech nie posyła dzieci do szkoły. Wyprawki kosztują.) Moja droga jest inna.
W temacie biletów wstępów, pisze Pan o tym, że Park będzie teraz dysponował tymi pieniędzmi bezpośrednio. To prawda - a jak było do tej pory? Tylko w 2011 roku pieniądze te szły wprost do kasy skarbu państwa, który to Skarb łaskawie przysyłał je lub nie z powrotem. W poprzednich latach pieniądze te pozostawały w dyspozycji parków poprzez Gospodarstwa Pomocnicze. Więc za wyjątkiem 2011 roku, który wykazał błędność takiego rozwiązania, nic się nie zmieniło. Argument o tym że Park będzie zabiegał o turystów bo będzie pobierał pieniądze za wstępy bezpośrednio do swojej kasy (jeszcze raz powtórze, to nie jest nowy model!) jest tak dobry jak ten że pobierając pieniądze za sprzedaż drewna (dla wyjaśnienia, ścinki drzew na terenie PN zgodne są z zasadami ochrony czynnej a nie gospodarki leśnej) Park wytnie pod byle...
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-22 12:59 80.53.135.*]
Dobrze to miło że Pan ma pasje, proszę ją realizować tak jak realizuje np. pisarz który ma pasje pisać ambitne książki albo fryzjer który chce robić ambitne fryzura. Czyli w ramach sprzedaży usług na wolnym rynku. I proszę mi nie wmawiać rzeczy których nie napisałem i nie powiedziałem np. o prawie do schodzenia ze szlaków w TPN, świadczy to o jakiejś histerii. Brak przymusu przewodnickiego wynika - napiszę do już po raz 10, nie z jakiegoś ultraliberalizmu tylko zwykłego porządku prawnego jaki przyjęliśmy po 1989 r. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-23 00:35 83.30.120.*]
Panie Macieju
Używanie sformułowań "histeria", "wmawianie rzeczy, których Pan nie pisał" (niech mi Pan powie, gdzie w moim poście znajdzie Pan informację o tym, że pan Maciej Zimowski dąży do otwarcia terenów będących rezerwatami - to jedynie wskazanie logicznej kontynuacji drogi którą Pan kroczy - oczywiście moim zdaniem) świadczy niestety o tym, że zwyczajnie Pan nie czyta ze zrozumieniem moich postów. Nie musi Pan. Może Pan wysyłć mnie w niebyt, do książek, fryzjerstwa itd. Zastanawia mnie jednak nadal, jak chciałby Pan pogodzić wolny rynek z ochroną przyrody? Nie widzi Pan sprzeczności biznesu z naturą. Obawiam się, że zabrnął Pan przez te kilka lat na tyle daleko, że stał się Pan niewolnikiem swoich poglądów. W imię wolnego rynku, reszta jest nie istotna - do tej pory interesowało mnie Pana zdanie na temat ochrony naszego wspólnego dobra jakim jest TPN, ale widzę, że Pan zwyczajnie takiego zdania nie posiada. Pan nie będzie naprawiał świata. Pan tylko chce deregulacji. Z przykrością muszę zakończyć naszą dosyć sympatyczną, jak mi się wydawało, i merytoryczną dyskusję. Nie mam zamiaru wdawać się w wymianę ciosów, choć uważam, za dramatycznie płytkie to, że ktoś kto prowadzi Biuro Podróży zajmujące sie przyrodą, a przcież Pan jest właścicielem Bird Service (złośiwie można powiedzieć że walcząc z przewodnikami walczy Pan o swoje pieniądze - tyle że mam cichą nadzieję iż tak nie jest), publicznie twierdzi, iż bardziej bliska mu jest choćby najbardziej nonsensowna regulacja lub deregulacja niż edukacja, ekologia itd. Nie będę się już powtarzał, bo niestety widzę, że dyskusja z Panem absolutnie nic nie zmienia. Nie odpowiada Pan na pytania, tylko kręci się wokół własnej wizji. Szanuję ją, ale nie podzielam. I też mam do tego prawo.
Kończąc ten wątek pragnę pozdrowić Pana świątecznie. Bez odbioru Andrzej Grzechynka "histeryczny"???? ;) przewodnik tatrzański
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-27 19:27 193.106.244.*]
Panie Andrzeju. Z Maciejem Zimowskim się nie dyskutuje. Nie warto. To specjalista od obrażania ludzi. Niestety. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-29 15:25 83.4.230.*]
Przykre, ale niestety muszę sie z Panem zgodzić. A szkoda. Czasem warto porozmawiać merytorycznie. Można też przecież zmienić swoje poglądy dzięki konstruktywnej dyskusji. Tym razem tak się jednak nie stanie ;((( odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-23 14:59 80.53.135.*]
Tematem tego forum jest sprawa "przymusu przewodnickiego" dla grup młodzieżowych. W kwestii "edukacji" - już wyjaśniłem - nie ma dyktatu aby na siłę edukować wszystkich przyjeżdżających w Tatry. Odnośnie ochrony przyrody również pudło - to nie grupy uczniów tylko kłusownicy i indywidualni są źródłem szkód jak np. w przypadku ostatniego zabicia misia. Człowieku zrozum, im bardziej będziesz na siłę próbował udowodnić że nauczyciel ma ci zapłacić parę stów za asystę tym bardziej się będziesz ośmieszał. Kwestia turystyki stricte przyrodniczej nie ma tu nic do rzeczy - tam są potrzebni przyrodnicy z świetną wiedzą terenową, której żaden z tatrzańskich przewodników nie ma. Tatry Polskie nigdy nie były i nie będą celem takiej turystyki - za duże tłumy, mało ciekawych gatunków, lepiej pojechać dalej na południe np. Karpaty Rumuńskie, Rodopy, Pireneje. A z gór Polskich Bieszczady, pogórza i Besid Niski, na Podhalu co najwyżej torfowiska k. Podczerwonego, ale nie wysokie góry. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-25 05:02 83.30.119.*]
Panie Macieju
Nic nikomu nie muszęudowadniać na siłę. Mam po prostu swoje zdanie które bronię. Jeśli chodzi o ośmieszanie się i Pańskie argumenty to może wypunktujmy:
1. "Park będzie posiadał możliwość zarabiania pieniędzy bezpośrednio do własnej kasy". TYLKO w 2011 roku Parki Narodowe nie działały w ten sposób. W latach wcześniejszych TPN ściągał pieniądze poprzez Gospodarstwa Pomocnicze. Nie wierzę że Pan z Pańską wiedzą był Pan nieświadom działania tych procedur. Czyżby chodziło Panu o czystą manipulację informacją???
2. Park będzie ściągał tłumy turystów aby zarobic kasę o której mowię w punkcie 1. Znów ewidentnie próbuje Pan grać na emocjach wszystkich którym dobro Parku leży na sercu ( i TPNu i każdego innego) Proszę podać mi przykłady takich działań z czasów kiedy jak już to opisałem w punkcie 1 Parki Narodowe dysponowały tymi pieniędzmi? 3. Jeśli ma Pan rację że "to nie to nie grupy uczniów tylko kłusownicy i indywidualni są źródłem szkód" Hm... to może dla tego, że z grupami prawie zawsze są przewodnicy ? I na bieżąco mogą reagować na każdą niepokojącą sytuację. 4. Argument z niedźwiedziem jest znakomity. Młodzi dwudziestokilkulatkowie DOKARMIALI niedźwiedzia bez świadomości że to dzikie zwierzę. Zabili go gdyż dla zabawy zwabili go kanapkami i później gdy był już blisko zwyczjnie się go wystraszyli. Czyżby zabrakło im wiedzy byli niewyedukowani (jedna ze sprawczyń broniła sięże była pierwszy raz w Tatrach, ale... "kocha góry"!!!!
5. Panie Macieju. Jeśli Pan nie wie, to w TPN rośnie ok 1300 roślin naczyniowych. Tak dla przykladu na terenie Biszczadzkiego PN ok 800, w Magurskim PN ok 750. Faktycznie Tatry to przyrodnicza pustynia ;( Po co Pan to robi???? Rodopy, Pireneje, góry Ruminii są cudowne, ale w niczym to nie umniejsza wartości Tatr.
6. Jak można pisać jednocześnie "Jeżeli istnieją problemy z nadmierną liczbą i niestosownym zachowaniem zwiedzających, można stymulować ich ruch, np. poprzez ZWIĘKSZENIE OPŁAT, zamykanie części szlaków, ZAOSTRZENIE KONTROLI" a w innym miejscu "Jeśli Pan Skawiński tego nie potrafi (chronić przyrodę), na stosunkowo niewielkim terenie gdzie masowy ruch jest skanalizowany do kilku dolin - inaczej jak przymusową płatną eskortą (przewodnicką)..." Jeśli dobrze rozumiem eskorta ma być tylko taka która jest ZAOSTRZONĄ KONTROLĄ? A za czyje pieniądze? Rozumiem że podnosimy ceny biletów?
7. Pisze Pan że wycieczka szkolna ma prawo wejść na teren TPN w celach nieedukacyjnych. Czy aby wycieczka szkolna z natury nie bywa edukacyjną?
8. Pisze Pan o "korporacjach przewodnickich"? Bardzo ciekawe. CPT? Czy może któreś konkretne koło jest taką drapieżną korporacją. To jest na prawdę zabawne.
ITD Posumowując. Ma Pan oczywiste prawo lobbować jak Pan chce i gdzie Pan chce. Nie może mi Pan jednak odmówić mojego prawa posiadania innego zdania niż Pańskie, choćbym w Pana oczach miał się ośmieszać.
Jeśli odpowiada Pan na mój post to poproszę o rzetelną argumentację....
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-25 18:02 80.53.135.*]
Litości ten człowiek nawet w Święta mi nie da spokoju. Krótko i konkretnie w najistotniejszych sprawach: 1. Nowelizacja Ustawy o Ochr. Przyr. i zmiany statusu prawnego parków - to wszystko było znane już z półrocznym wyprzedzeniem, wystarczającym żeby zaplanować nowe regulaminy i strategię działania po 1.01.12. 2. 3.4. itd przy 2 milionach odwiedzających park da się znaleźć pojedyncze przypadki na wszystko. Mordują tam nie tylko niedźwiedzie ale - nawet częściej - ludzi. I co z tego, proszę nie wpadać w histerię.
5. Nie ma Pan pojęcia o komercyjnej turystyce przyrodniczej. Proszę spróbować sprzedać wycieczki pd hasłem "1300 roślin naczyniowych", życzę sukcesu.
6. Sprawa prosta - kontrolować i karać można rzeczywiste wykroczenia, nie wolno "karać" te czy inne grupy zwiedzających za to że potencjalnie mogą jakichś wykroczeń dokonać. 7. Wycieczka nie jest niczym "z natury". Jest tym dla czego została zorganizowana. Jeśli szkoła, biuro czy ktokolwiek organizuje wycieczkę o celu edukacyjnym, to owszem może się do was przewodników zwrócić o pomoc w tej edukacji, ale nie musi. Może również zorganizować wycieczkę w celu czysto rozrywkowym. Tyk czy owak jest zależy to od decyzji ORGANIZATORA wycieczki a nie GESTORA obiektu publicznego który nie ma prawa się do tego mieszać i zmuszać do zakupu dodatkowych usług "edukacyjnych" czy jakichkolwiek innych. Proszę sobie to wydrukować i gdzieś powiesić. 8 na moim blogu są linki do artykułów prasowych, audycji radiowych itp. jeśli pan chce może dochodzić którzy przewodnicy, które koła ślą listy i dzwonią do dyrektora z błaganiami o zapisanie "przymusu" w regulaminie, mnie to aż tak szczegółowo nie interesuje. Podsumowując - ja nie "lobbuję" za czymkolwiek, lobbować można za konkretnymi zmianami ustaw itp. Ja tylko skromnie zwracam uwagę że według mojej wiedzy, zapisanie "wybiórczego przymusu przewodnickiego" w regulaminie zakładu - osoby prawnej - parku narodowego - będzie miało charakter klauzuli niedozwolonej. Można z tej rady skorzystać albo nie. W razie czego nie ja będę odpowiadał i płacił kary z własnego majątku tylko park, bo według nowych zasad jest też i za to materialnie odpowiedzialny. Pozdrawiam Maciej Zimowski wolneprzewodnictwo.blog.pl
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-26 02:34 83.4.236.*]
Panie Macieju
Nie ma Pan obowązku w święta tu zaglądać. Więc mogę napisac spokojenie, że też Pan nie daje mi spokoju? Poraz kolejny dał Pan popis nieelegancji ale nic to. Rozumiem że jeśli Pan nie napisze ostatniego słowa to będzie Pan chory;)
Ad rem: 1. Pan nie czytał mojego postu w tym zakresie. Ten temat już był. Sugeruje Pan w swoich wypowiedziach jakąś zdradziecko zbrodniczą politykę TPN w związku z przyznaniem parkowi możliwośći bezpośredniego korzystania z pieniędzy ze wstępów. Powtórzę po raz trzeci i ostatni. Park już tymi pieniędzmi dysponowł przed 2011 rokiem. Prosiłbym, ale tego nie robię, bo nurzy mnie ta dyskusja o podanie przykładów działań TPN z przed 2011 mających na celu ściągnięcie kolejnej rzeszy turystów. 2. ten punkt Pan pominął. Ok Widocznie jest bez znaczenia. Pozostawiam go innym czytelnikom naszej dyskusji.
3 i 4 Uwielbia Pan sformułowanie "histeria". Super Tylko że argument z niedźwiedziem podał Pan a nie ja. Kto więc jest histerykiem?
5. Rozumiem że moje pojęcie o turystyce przyrodniczej wyczytał Pan z naszej dyskusji. Gratuluję. Może jest Pan jasnowidzem? To był prosty przykład liczbowy. Ilość publikacji przyrodniczych świadczących o bogactwie Tatr jest nie do przecenienia. Zresztą myślę, że nie chce mi się na ten temat z Panem dyskutować. Pan i tak jest mądrzejszy
6. Pozostawiam bez komentarza. Warto poczytać Pana wcześniejsze sprzeczne ze sobą posty.
7. jw
8. jw Pan działa w swojej sprawie i ok. Może powtórzę jeszcze raz Pana słowa: Pan nie jest zainteresowany "naprawianiem całego świata". Rozmawia Pan o deregulacji i regulacji. Ja widzę ten temat pewnie jeszcze bardziej szczegółowo: interesuje mnie "edukacja maluczkich", edukacja górska, którą nie tyle można ale i nalezy, moim oczywiście zdaniem, przeprowadzać na terenie TPN. Czy może mi Pan odebrać prawo do zdania że takie działania powinno się przeprowadzić w ramach wycieczki z obowiązkowym, fachowym przewodnikiem? Nie, nie może Pan, bo jest MOJE. Może Pan co najwyżej napisać że jestem histerykiem itd. Powtarzam. To Pana prawo i ja je szanuję. Może darujmy sobie tę rozmowę gdzyż nie prowadzi ona do niczego sensownego. Prawda jest taka że Pan będzie nadal lobbował (pisze Pan w ostatnim pośćie, że za niczym Pan nie lobbuje tylko skromnie zwraca uwagę a w jednym z wcześniejszych "...a ta akcja publicystyczno lobbingowa którą od 4 lat prowadzę..."-więc chyba jednak Pan lobbuje) za swoimi przekonaniami, a ja pewnie z mniejszym zacięciem za swoimi. I może stosując Pana retorykę: Człowieku, są święta, podajmy sobie rękę i dajmy spokój tym swarom. Bedzie co będzie. Nasza dyskusja w tym miejscu nie ma na to większego wpływu. Może więc spotkajmy się jak ludzie którzy jak mniemam lubią a nawet kochają przyrodę (nie wiem jak Pan ale ja pomimo wielokrotnych wizyt w rumuńskich górach bardziej kocham nasze Tatry - pewnie jestem szowinistą ;) Możemy walczyć na coraz wymyśłniejsze argumenty, ale może zostawmy to tym którzy, w co szczerze...
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-26 19:49 80.53.135.*]
A propos turystyki przyrodniczej - nie jestem "jasnowidzem", tylko tą działką zajmuje się zawodowo od wielu lat. Zapewniam pana, że żadne z kilkudziesięciu biur przyrodniczo-studyjnych np. w Wlk Brytanii nie jest zainteresowane polskimi Tatrami, jeżeli już to pojadą na stronę słowacką. Ale to jest marginalna część rynku nie ma się co rozwodzić. Lobbing - i znów muszę prostować - owszem, ale w zupełnie innej sprawie, czyli uwolnienia zawodów w skali całego kraju, i tę linię działania nowy rząd przyjął, zapewne dalej lobbować nie będzie trzeba. W sprawie TPN chodzi tylko o mały drobiazg - przestrzeganie prawa już istniejącego. Co do edukacji - "obowiązkowa" jest ta, która jest zapisana w programach nauczania. Proszę sobie lobbować w MEN jeśli chce pan żeby było w nich więcej o turystyce górskiej. Póki co proszę "edukować" tych co dobrowolnie mają na to ochotę a nie tych co strażnik wyłapie i pod przymusem przyprowadzi. Pomijając kwestie prawne, praktyka taka jest moim zdaniem po prostu moralnie obrzydliwa. Pozdrawiam. M.Z. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-27 22:12 83.7.125.*]
Prosiłem o zakończenie tego wątku. Możemy robić sprostowanie do sprostowania i argument za argument. Ja pisałem tylko tyle że przeczy Pan sobie w wielu momentach. Może mnie Pan prosić o wiele rzeczy tak jak i ja mogę prosić Pana. Wyraźnie się nie rozumiemy. Być może obaj mamy klapki na oczach. Być może. Różnica między nami jest taka że Pan twierdzi że rynek wszystko wyrówna. I może ma Pan rację. Ja natomiast twierdzę że warto się ZASTANOWIĆ (czy Pan dobrze rozumie to słowo?) ZASTANOWIĆ nad tym czy aby uwolnienie nie przyniesie więcej szkód niż zysków. Niech mi Pan wybaczy ale Pan nad niczym w tym temacie się już nie zastanowi. Pan ma swoją tezę i będzie jej bronił do upadłego.
Twierdzi Pan że "edukacja maluczkich" go nie interesuje i odsyła mnie do MENu. itd. Możemy dysykutować o wycieczkach przyrodniczych. (ciekawa sprawa bo mogę Panu podać całą masę takich wycieczek np z GB które odbywają się na terenie TPNu - tyle że nie przez Pana biuro. Jak Pan to mówi, trochę pokory-jeśli ktoś z Panem gdzieś nie jedzie to nie znaczy że taki teren nie jest interesujący przyrodniczo). Pan twierdzi że nie lobbuje a potem że zajmuje się lobbingiem. itd
Na szczęście ani Pan ani ja nie będziemy rozstrzygać między sobą jakie rozwiązanie zostanie przyjęte. Niech Pan sobie lobbuje gdzie i jak Pan chce (niezależnie od tego iż sformułowanie o braku zainteresowania edukacją maluczkich ja również mogę i nazwę obrzydliwą krótkowzrocznością) Ja będę natomiast w miarę mojego czasu starał się przedstawiać argumenty za przemyśłeniem problemu. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że tak i już bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. Podsumowując: może mnie Pan nazywać "ośmieszającym się histerykiem", dyrektora TPN "klaunem na linie", przewodników "asystentami... za kilka stów" z "przewodnickich korporacji", zwracać się do mnie per "człowieku!" i wołać "litości" bo śmiem mieć inne zdanie niż Pan itd ale nie bardzo czuję po co (na pewno nie po to aby pokazać swoją klasę). Jeżeli chce mnie Pan obrazić to się nie udało. Cenię i szanuję Pana zdanie i zaangażowanie w "sprawę" ale posiadam swoje - o zgrozo - inne na ten temat. I jeśli Pan pozwoli na tym poprzestańmy.
Andrzej Grzechynka
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-28 14:56 80.53.135.*]
Jeżeli chce Pan zakończyć temat to proszę się więcej nie odzywać, a nie cenzurować innych. I chyba byłoby tak lepiej dla Pana, bo patrząc na to błądzenie i chaotyczne wywody, strach powierzyć komuś takiemu przewodnictwo w górach. Gdzie ja napisałem że "rynek ma wyrównać" odnośnie regulaminu TPN, a tego dotyczy artykuł? To nie jest kwestia rynku tylko przestrzegania KC. Odnośnie "całej masy przyrodniczych" wycieczek z GB to tak bardzo jestem ciekaw, proszę podać linki do biura które to organizuje. Obawiam się że chodzi o klasyczny hiking gdzie gatunki roślin jest tylko elementem programu, a nie głównym celem przyjazdu. Nie twierdze że takich imprez nie ma, ale to nie jest rynek regularnych turnusów. MZ. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-29 15:53 83.26.96.*]
Panie Macieju
Skąd tyle złej energii w Panu?? Nie lubi Pan ludzi?
Jest Pan nieprawdopodobny. Naszą dyskusję sprowadza Pan do wycieczek osobistych. Mnie Panie Macieju przez język nie przeszłoby mi napisać że strach byłoby powierzyć Pańskiej firmie organizację czegokolwiek itd. Chyba się Pan zagalopował. Mogliśmy rozmawiać merytorycznie (tylko bez "histerii", "człowieku" itd) Mogliśmy, ale ma Pan rację, nie ma to najmniejszego sensu. Może próbuje mnie Pan wyprowadzić z równowagi (tylko poco?)ale jakoś bawią mnie jedynie Pana epitety. Może ma Pan taki styl - ok ale mnie on nie odpowiada. Przepraszam za sformułowanie o wyrównaniu rynku. Fakt nie napisał Pan tego choć temat wolnego rynku przebija się przez Pana wypowiedzi dość często. Ale może ja po prostu nie umiem czytać. Tak czy inaczej przepraszam. Podoba mi się również oskarżenie o cenzurowanie Pana wypowiedzi. Nie cenzuruję, tylko nie podoba mi sie sposób prowadzenia dyskusji w której ważnym jeśli nie głównym narzędziem jest deprecjonowanie rozmówcy, używanie epitetów itd. A jeśli chodzi o moich klientów i to może ci z którymi chodzę uwielbiają horriory? Obiecuję że jeśli okaże się kiedyś iż nikt nie chce z takim przewodnikiem jak ja nigdzie pójść i zewsząd będę słyszał jedynie skargi to zajmę się swoim ogródkiem. Póki co nie mam na to czasu. Jedyne co się Panu niestety udało to mnie zwyczajnie zmęczyć. A szkoda bo była szansa na spokojną ciekawą i wzbogacającą wzajemnie rozmowę. W związku z tym że jesteśmy obaj z Krakowa rozważałem nawet zaproponowanie Panu sympatycznego spotkania przy kawie. Chyba jednak mi przeszło.
Andrzej Grzechynka
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-29 20:40 80.53.135.*]
Ja sprowadzam do "wycieczek osobistych" - dobre. To Pan zaczął od aluzji do mojej firmy o ile pamiętam. A co do ogółu - niestety środowiska przewodnickie - i tutaj i na wszystkich innych forach wirtualnych czy realnych, przejawiają - jeszcze raz to powtarzam - zarozumialstwo graniczące z histerią,, kiedy tylko usłyszą że ich dotychczasowe przywileje mogą być ograniczone. Co powyżej możemy przeczytać. A jakiekolwiek podważenie tego dogmatu jest cyt. obrażaniem. To już nawet nie jest język korporacji, to jest język sekty. Amen. M.Z. wolneprzewodnictwo.blog.pl odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-30 00:16 83.26.96.*]
Powyżej możemy wiele przeczytać. To prawda. Pan uparcie twierdzi że ja i moje środowisko jest histeryczne (uwielbia Pan wszystkich swoich rozmówców o innych niż Pana poglądachw ten sposób określać - prawda?) i zarozumiałe. Być może. Nie mnie oceniać. Muszę się jednak troszkę bronić i pozwoli Pan że się sam zacytuję :
"Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. "
Czy Pan to czytał? Oto moja histeria. Obrażanie dotyczyło Panie Macieju jedynie dobrego wychowania i formy prowadzenia dialogu cyt siebie : "Podsumowując: może mnie Pan nazywać "ośmieszającym się histerykiem", dyrektora TPN "klaunem na linie", przewodników "asystentami... za kilka stów" z "przewodnickich korporacji", zwracać się do mnie per "człowieku!" i wołać "litości" bo śmiem mieć inne zdanie niż Pan itd ale nie bardzo czuję po co (na pewno nie po to aby pokazać swoją klasę). Jeżeli chce mnie Pan obrazić to się nie udało."
I tyle w temacie - niestety niemerytorycznym. O innych sprawach zapisaliśmy już sporo stron więc moim zdaniem wystarczy. Andrzej Grzechynka
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-30 15:34 80.53.135.*]
Czy pan czyta codzienne gazety? A w nich coś oprócz programu telewizyjnego i reklam Tesco, na przykład felietony? Zwodowi felietoniści komentują działania polityków i innych osób publicznych nieporównanie ostrzejszym językiem. M.Z. odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-30 16:59 83.26.97.*]
Telewizja, gazety itd nie są dla mnie żadnym wzorcem zachowania. Wolę inny styl dyskusji.
Jesteśmy Panie Macieju z innej gliny ulepieni i dlatego...
Dziękuję za dyskusję
Pozdrawiam Andrzej Grzechynka
odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-30 18:56 80.53.135.*]
Ależ proszę. Niestety - podobnie jak tv, prasa i blogosfera są wolnymi mediami tak to jest wolne i otwarte forum dyskusyjne, a nie np. podwieczorek u babci Leokadii, gdzie każdy ma się zachować grzecznie i broń Boże nie urażać gospodyni odmiennymi poglądami na pewne sprawy. odpowiedz »

Przewodnik górski [2012-01-01 19:53 83.4.228.*]
Nie ma Pan racji. Nie uraża Pan nikogo swoimi poglądami - zwłaszcza ja tego tak nie odbieram - rozumiem ze chciałby Pan żeby tak było i w kółko Pan powtarza że jest bojownikiem z histerykami panicznie bojacymi się zmian i walczącymi o swoje koryto. Ta teza zasłania Panu oczy i zatracił Pan umiejętność czytania. Kilka postów wcześniej napisałem już dwa razy: "Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. " Czy to świadczy o urazie czy o chęci prowadzenia dyskusji? Chyba że to Pan jest urażony tym że ktoś może mieć odmienne od Pana poglądy? I tylko z tego powodu należy mu przyłozyć? Uraża mnie tym co moja mama - pewnie histeryczka - nazywa złym wychowaniem. I tyle. Telewizja, internet pełne są chamstwa, obelg itd ale też ciekawych merytorycznych dyskusji na każdy temat. Są wolnymi mediami i (na szczęście a nie niestety) każdy wybiera takie programy jakie chce a co za tym idzie, taki sposób rozmowy jaki chce. Nie każdy natomiast musi się zgadzać z dyskusja prowdzoną na poziomie karczemnej, pieniackiej awantury. To tez wolność, prawda? Więc ja, Panie Macieju, się nie zgadzam. Poziom kultury politycznej, debaty i dialogu w naszym kraju jest oczywiście niestety często dość żenujący. Nie świadczy to jednak o tym że jest to standard obowiązujący i że takie wzorce musimy przyjmować. Nie musimy! Andrzej Grzechynka odpowiedz »

Przewodnik górski [2011-12-21 23:53 83.26.96.*]
Przepraszam że znowu się rozpisałem ;)
AG
odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij