| 
				
						 | 
						
							| 
								Wątek:
							 | 
							
								Ryanair ekstremalnie: lądowanie na oparach
							 | 
						
						
							| 
								Autor:
							 | 
							
								Czytelnik IP automat.*
							 | 
						
						
							| 
								Data wysłania:
							 | 
							
								2012-08-14 13:45
							 | 
						
						
							| 
								Temat:
							 | 
							
								Ryanair ekstremalnie: lądowanie na oparach
							 | 
						
						
							| 
								Treść:
							 | 
							
								Aktualność: Linie lotnicze Ryanair szukają oszczędności. Kilka miesięcy temu świat obiegła informacja o odchudzeniu (i to dosłownie) personelu pokładowego. Tym razem przewoźnik idzie o krok dalej - odchudza samoloty... z paliwa. Maszyny przewoźnika mają lądować na oparach.
 
 "Sunday Indepentent" opisał jeden z takich ryzykownych rejsów Ryanair`a. Maszyna przewoźnika miała planowo lądować w Madrycie, lot został opóźniony z powodu burzy, która przetaczała się nad portem lotniczym. Kontrola lotów odesłała samolot na lotnisko w Walencji, oddalone o 300 kilometrów. Z powodu zbyt małej rezerwy paliwa w baku, udało się wymusić pierwszeństwo względem innych maszyn, by piloci Ryanair`a mogli bezpiecznie i szybko wylądować.
 
 Po ujawnieniu tego incydentu, światło dzienne ujrzały dokumenty, w których Ryanair zaleca swoim pilotom skrupulatne obliczanie maksymalnego zużycia paliwa - w ramach oszczędności. Przewoźnik nakazuje tankowanie zaledwie 300 kilogramów ropy więcej, co wystarcza zaledwie na kilka minut lotu.
 
 O ile jazda na oparach samochodem to dość częste zjawisko, o tyle w przypadku maszyny unoszącej się w powietrzu na 10 tys. metrów jest  procedurą dość ryzykowna.
							 |