|  | 
						
							| Wątek: | Wypreparowane koty nad wejściem do restauracji | 
						
							| Autor: | Czytelnik IP automat.* | 
						
							| Data wysłania: | 2012-10-10 14:50 | 
						
							| Temat: | Wypreparowane koty nad wejściem do restauracji | 
						
							| Treść: | Aktualność: Gości restauracji Kresowianka w Bydgoszczy witały martwe koty. Wypchane zwierzęta wisiały pod dachem, tuż przy wejściu do lokalu. Sprawę bada policja.
 
 Koty zostały natychmiast ściągnięte i przewiezione na sekcję zwłok. Laboratorium wykaże jak zginęły mruczki. Czy był w tym udział osób trzecich czy też zdechły ze starości?
 
 Pracownicy lokalu przyznali, że martwe zwierzęta miały odstraszać ptaki, które skutecznie zakłócały porządek w obiekcie - brudziły parapety, a nawet gości restauracji. Menedżer Kresowianki, Monika Kępa twierdzi jednak, że lokal nie ma z tym incydentem nic wspólnego. Ponadto obiekt należy do spółki Ogonowski, dlatego najpierw trzeba skontaktować się z prezesem, p. Ogonowskim, ku zdziwieniu policjantów dzwoniąc pod ten sam numer co restauracja. Mało tego właścicielką bydgoskiego lokalu jest p. Ogonowska.
 
 Menedżerka obiektu przystaje, że Kresowianka nie ma z tym incydentem nic wspólnego. Sprawę trudno jest wyjaśnić, bowiem zarówno właściciel budynku, jak i właścicielka restauracji unikają komentarza w tej sprawie.
 
 Tymczasem Zakład Higieny i Weterynarii w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Bydgoszczy ustalił, że ów mruczki to nie martwe koty, a kocie preparaty. Ktoś zdjął skórę z tych biednych zwierząt, wyprawił, a następnie wypchał i powiesił nad drzwiami restauracji.
 
 Funkcjonariusze policji są w trakcie ustalania kto mógł dopuścić się takiego czynu, naruszając tym samym ustawę o ochronie zwierząt. Wiadomo już, że sprawą zajmie się prokuratura.
 |