|
Wątek:
|
Vivaldi Travel
|
Autor:
|
Czytelnik IP 178.235.192.*
|
Data wysłania:
|
2012-12-12 16:45
|
Temat:
|
Vivaldi Travel
|
Treść:
|
witam. kilka dni temu zrobiłam internetową rezerwacje. Miałam dostać umowe oraz warunki uczestnictwa drogą elektroniczną, niestety albo właśnie "stety" los tak chciał,że nie dotarły do mnie. Podawałam 3 razy adres email, w końcu podałam dwa z myślą,że dotrze na którykolwiek. Nie dotarł. W końcu miła pani wysłała umowę faksem ale warunki uczestnictwa były nieczytelne. Pofatygowałam się osobiście do nowo otwartego oddziału celem podpisania umowy...tam -znowu- "los tak chciał" że bardzo sympatyczna pani straciła połączenie z internetem i nie mogła wydrukować czytelnej umowy(ja starej-przesłanej faksem nie chciałam podpisać bo nic z niej nie wiedziałam). Po ponad pół godzinnym oczekiwaniu no połączenie wyszłam z biura nic nie załatwiając. Gdy dotarłam do domu wykonałam telefon do głównej siedziby i ponownie poprosiłam o wysłanie dokumentów na oba adresy email. Nie dotarły z siedziby ale ...w między czasie pani z nowo otwartego oddziału odzyskała połączenie i w końcu mogłam zobaczyć co tam jest napisane. Dziwne wydało mi się to ,że wszystkie panie z którymi rozmawiałam telefonicznie(a było ich kilka przez te pare dni) wiedzą, że pani XXX(ja) to ja. Pomyślałam"kurcze, nie możliwe,żeby pracownicy dużego biuro podróży pamiętali każdą osobę, która do nich dzwoni" i dzięki temu trafiłam na to forum. Włosy na ... mi się zjeżyły jak przeczytałam te wszystkie negatywne opinie. Podejrzane zachowanie okazało się słuszne. Podziękowałam telefonicznie tłumacząc,że rezygnuję z uwagi na warunki uczestnictwa oraz złą opinię. Może nic by się nie stało ale po co ryzykować.
|