|  | 
						
							| Wątek: | Kłopoty turystki z Itaką | 
						
							| Autor: | Czytelnik IP 87.239.45.* | 
						
							| Data wysłania: | 2014-12-14 18:46 | 
						
							| Temat: | zniszczony bagaz | 
						
							| Treść: | To co oni wybierają to po prostu jest granad., mam ten sam problem. Zero wsparcia ze strony Itaki, umywają ręce po prostu. Napisz Pan do linii i czekaj. Linia czarterowa z której korzystają nie ma adresu ani w Polsce ani w Czechach (siedziba) tylko skrzynka pocztowa. Po pół roku kieruję sprawę do UOKiK.To oni decydują czy wezmą firmę przewozową, rezydentów i autobusy z Bangladeszu (nie mam nic do Bangladeszu) czy firmę która chociaż nie boi się podać adresu i ma jakieś przedstawicielstwo w kraju. 20 lat wakacji i pierwszy raz z Itaką i oby ostatni - nie za wpadkę, ale za kompletne olewanie klienta. Napisz Pan i czekaj a nam daj spokój |