|
Wątek:
|
Przez granicę w Tatrach przejdziemy dopiero w czerwcu
|
Autor:
|
Czytelnik IP 213.135.33.*
|
Data wysłania:
|
2008-06-10 07:47
|
Temat:
|
Przekraczanie granicy w Tatrach
|
Treść:
|
Jak to "o miejscach w ktorych bedzie mozna przekraczac granice zadecyduja TPN i TANAP"? Chodzi o podstawowa zasade prawa ze rozporzadzenie nizszego rzedu nie moze podwazac prawa wyzszego rzedu. Czlonkostwo w strefie Schengen zobowiazuje strony do umozliwienia przekraczania granicy w dowolnym miejscu, zakladajac ze ktos tam sie znajdzie legalnie. Jezeli wiec spotykaja sie na granicy szlaki polski i slowacki to o ile zaden z nich nie jest zamkniety z przyczyn np. ochrony przyrody, TPN ani TANAP ani straze graniczne nie maja tu nic do gadania i wprowadzanie ograniczen to nic innego jak lamanie przez oba kraje zobowiazan wynikajacych z czlonkostwa w strefie Schengen. W takiej sytuacji mozna sie dac zlapac a nastepnie przejsc przez meke drogi prawnej w Polsce - nie mam zludzen co do naszego systemu prawnego (stanie po stronie urzednika ktory wydal bezprawna decyzje) - ale droge ta mozna zakonczyc zwyciestwem w Strasburgu. Oczywiscie mozna sobie wyobrazic ze ktorys z parkow zamknie szlak prowadzacy granica albo odsunie go od granicy np. 20 metrow (powodujac erozje turystyczna!) - do tego ma prawo, choc wobec turystow bylaby to czysta zlosliwosc i ktos kto podjalby taka decyzje nie powinien byc dyrektorem parku, ktory placony jest badz co badz z naszych podatkow.
Paweł Wiejacz
|