| 
						|  |  
							| Wątek: | Warszawa: Kucharze i kelnerzy domagają się podwyżek |  
							| Autor: | Czytelnik IP 83.238.168.* |  
							| Data wysłania: | 2008-10-27 23:33 |  
							| Temat: | A może by tak trochę pokory...(?) |  
							| Treść: | No no kolego,może wyższe kwalifikacje dają prawo do wyższych zarobków, ale taki osobnik jak ty takich pracowników potrzebował nie będzie bo do dzielenia się zyskiem to mało który z was( mógłbym powiedzieć z nas bo sam jestem pracodawcą ale nie chcę mieć nic wspólnego z egoistami twojego pokroju) to ty stworzony nie jesteś więc zawsze będziesz sobie dobierał takich pracowników którym będziesz mógł wytykać ich braki i napychać swój portfelik., jesteś zbyt zapatrzony w siebie i nie liczysz się z prostym robotnikiem ale nie martw się nie jesteś przypadkiem odosobnionym, gro takich pracodawców już od lat się bogaci na krzywdzie ludzkiej a wystarczyłoby podnieść minimalną płacę na 2000 pln i wziąść za mordy takich cwaniaków aby byli zmuszeni płacić te pieniążki, na dzień dzisiejszy to jest totalna anarchia, każdy płaci ile chce i nikt prawie tego nie kontroluje i to jest wam na rękę nie ?Tak że daruj sobie te wypracowania bo nikt z twoich wywodów rodziny nie nakarmi, bajer masz może i dobry ale zdaj sobie sprawę z tego że wszystkich nie zakrzyczysz. |  
 
 
 Odpowiedzi: A może by tak trochę pokory...(?) [2008-10-28 12:45 83.16.107.*] Sokrates, Platon, Arystoteles - żeby tylko ich tutaj wymienić - najwięksi mędrcy świata mówili, że do niczego dobrego nie prowadzą rządy ludu [Oni to nazywali nie "ludu", ale dosadniej; nie zacytuję jak, bo w swojej zapalczywości i zacietrzewieniu mógłbyś się jeszcze obrazić, a ja nikogo nie chcę obrażać - w przeciwieństwie do Ciebie, my friend...]. Lud, czyli historycznie ujmując - poddani, wykonawcy, pracownicy, itd. Zawsze lud zazdrościł władcom - jak wskazuje historia. Dziś jest tak samo. Tylko że konflikt przebiega na linii pracodawca - pracownik. Wielkie aspiracje niektórych, najczęściej słabo wykwalifikowanych pracowników, nie idą w parze z umiejętnościami i efektywnością. Ale żądania mają. Na szczęście jest rynek. Nie chcesz - zwolnij się i poszukaj lepszej oferty. Nie masz żadnej oferty, która Ci odpowiada, albo nigdzie Cię nie chcą na Twoich warunkach - to zastanów się, może jesteś po prostu oferma? Ale rynek to nie tylko praca najemna. Powtarzam: załóż sobie firmę! Ja osobiście zaczynałem od stanu pod kreską [minus zero]. Z pracy na etacie nie starczało mi do pierwszego. I nie płakałem, że wszyscy naokoło źli i be itd. Pomyślałem, zaryzykowałem i zrobiłem. Na początku było ciężko, ale jakoś się udało.
 Więc nie bluzgaj jadem i nienawiścią w kierunku tych, którzy mają, ale chciej sam mieć. A jak Cię na to nie stać, to nie szukaj manny z nieba [2000 najniższej płacy, itp.]. Manna z nieba nie spadnie.  odpowiedz »
  A może by tak trochę pokory...(?) [2008-10-28 16:21 85.89.162.*] co to?Denerwujesz się,że ktoś w końcu powiedział Ci prawdę w oczy.
 Już widać jaki z Ciebie pracodawca-dużo gadam bo nic nie umiem.hehe.  odpowiedz »
  A może by tak trochę pokory...(?) [2008-10-28 19:46 83.16.107.*] Tak, denerwuję się. A teraz proszę o Twoją wypowiedź na temat.  odpowiedz »
 |