|
Wątek:
|
Pielgrzymki nie powinny mieć wymiaru turystycznego
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.206.48.*
|
Data wysłania:
|
2008-11-05 09:53
|
Temat:
|
Pielgrzymki powinny mieć wymiar duchowy
|
Treść:
|
Szanuję profesjonalizm kolegi, cieszę się że miał szczęście do dobrych organizatorów. Ale jesli największe wypadki polskich autokarów ostatnich lat powodowane są kiepskim stanem aut, przemęczeniem kierowców itd. - a znaczna część własnie pielgrzymek dotyczy, czy uczniów do Częstochowy, czy do miejsc pielgrzymkowych w byłej Jugosławii,we Francji czy Hiszpanii, nie widze tu działania sił nadprzyrodzonych lecz ludzkich błędów i "oszczędności". Zapewne nieudolnie zwracałem uwagę, iż nie kazde odwiedziny swiatyni w czasie wycieczki to od razu pielgrzymka. I pewnie też nieudolnie próbowałem dawać wyraz szacunku dla wierzacych i ich pielgrzymek - pieszych, samochodowych, lotniczych. Niestety znam też przypadki, gdy sasiadka sąsiadce mówi "zabierz wnuka i jedziemy do Rzymu. Tanio. A przy okazji Watykan zobaczymy a może nawet papieża". To samo z obecnością księży - jedni potrafią zwykłej wycieczce duchową część dodać, inni nie... Znam takiego, który na spływie kajakowym potrafiał zachwycić przyrodą, jako "dziełem bożym" - bez zwoływania na modlitwy. Taki Prostaczek Boży - którego szanuję. Jak św. Franciszek. A w Oświęcimu razem odwiedziliśmy synagogę (nie pielgrzymowaliśmy). Bez obrazy - zobaczyć synagoge i Żyda w Oświęcimiu może być podobnym przeżyciem duchowym jak Betlejem, gdzie z dziećmi kiedyś byłem... W obu miejscach mogą zadumać się wierzący - i niewierzący.
|