|
Wątek:
|
Problemowy przetarg PKP PLK
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-12-27 22:19
|
Temat:
|
Problemowy przetarg PKP PLK
|
Treść:
|
Aktualność: Kontrakt PKP PLK dotyczący wykonania odcinka Koluszki - Łódź Widzew cały czas budzi kontrowersje. Firmy, które przegrały przetarg informują, że kontrakt wart ponad 300 mln został wyłudzony przez konsorcjum z PKP Energetyka na czele.
W grudniu zeszłego roku PKP Polskie Linie Kolejowe zawarły z konsorcjum z PKP Energetyką na czele kontrakt, największy w swojej historii, który wart był ponad 382 miliony złotych. Konsorcjum wygrało przetarg na projekt i przebudowę 21-kilometrowego odcinka Koluszki - Łódź Widzew, ma dostosować linię do prędkości 140 km/godz., a dla taboru z wychylnym nadwoziem - do 160 km/ godz.
W skład zwycięskiego konsorcjum wszedł także Bombardier Transportation ZWUS, który jest producentem i dostawcą kluczowego systemu bezpieczeństwa: samoczynnych blokad liniowych. To stało się źródłem problemu, ponieważ konkurenci uznali, że nie ma on ważnego certyfikatu.
Firma miała dostarczyć dwa rodzaje blokad, przedstawił tylko jedno świadectwo Urzędu Transportu Kolejowego o dopuszczeniu ich do eksploatacji i przekonywała, że dokument dotyczy dwóch blokad.
-Samoczynne blokady liniowe czuwają nad bezpieczeństwem trakcji. Są dwa ich rodzaje, przez kolejarzy określane jako 'trzy czterostawne' i 'jednoodstępowe'. Dokumentacja przewidywała zastosowanie obu rodzajów. Mamy je i odpowiednie certyfikaty - oświadczył Bombardier.
A więc gdzie tkwi problem? Blokada jednoodstępowa nie miała koniecznego certyfikatu i tym samym nie spełniała warunków przetargu. Czasowe świadectwo (nr U/2003/UTK /061) straciło ważność 30 czerwca 2005 r. Firma Bombardier, jak twierdzą inni oferenci zataiła to w przetargu i aż dwa razy zapewniała, że dysponuje stosownymi świadectwami: w grudniu 2005 r., gdy składała ofertę do PKP Energetyka, i 8 sierpnia 2006 r., kiedy podpisywała z nią umowę.
W przetargu trzeba było także dołączyć listy wdrożenia proponowanych blokad. Bombardier ją dołączył, jednak nie znalazła się na niej ani jedna blokada jednoodstępowa. Przedstawiciele innych firm postrzegają sytuację, jako wyłudzenie kontraktu na 300 mln zł.
|