Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka krajowa

Wątek: Narciarze uciekają ze Szczyrku?
Autor: Czytelnik IP automat.*
Data wysłania: 2009-01-13 22:17
Temat: Narciarze uciekają ze Szczyrku?
Treść: Aktualność:
Szczyrk to malownicza miejscowość położona u podnóży Skrzycznego. Uchodzi za polski kurort narciarski. Znajduje się tam kilkadziesiąt kilometrów tras narciarskich, liczne wypożyczalnie sprzętu, szkoły nauki jazdy, a także baza noclegowa różnego rodzaju. Sezon narciarski trwa tam od grudnia do kwietnia.

Jednak wiele osób zauważa, że Szczyrk się zmienił. Niestety, nie na lepsze. Są światowe tylko ceny, a reszta to bastion PRL-u.

Szczyrk został odkryty dla turystyki dopiero w ubiegłym wieku. W 1924 roku na Skrzycznem zostało zbudowane schronisko. W tym samym roku powstał tam również pierwszy pensjonat. Kolejka krzesełkowa przez Jaworzynę na Skrzyczne została zbudowana w 1958 roku. Powojenny rozkwit turystyczny Szczyrk zawdzięcza głównie górnictwu. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych śląskie kopalnie wybudowały na górskich halach pierwsze wyciągi.

Ośrodek Narciarski "Czyrna-Solisko" przez wiele lat nosił nazwę Górniczy Ośrodek Narciarski. Następnie trafił do Gliwickiej Spółki Węglowej, a obecnie należy do Gliwickiej Agencji Turystycznej, spółki skarbu państwa. Wyciągi zostały wniesione do niej aportem.

Wielu mieszkańców miasta pamięta, jak Szczyrk stawał się kurortem i nie chcą oglądać jego upadku. Jan Mysłajek już od wielu lat prowadzi jedną z największych w Szczyrku wypożyczalnię sprzętu narciarskiego i snowboardowego. Znajduje się ona naprzeciwko dolnej stacji krzesełek na Skrzyczne. Mysłajek pamięta czasy świetności, kiedy do Szczyrku na weekend przyjeżdżało nawet 20-30 tysięcy narciarzy. Zaznacza - Jestem załamany tym, co się w Szczyrku dzieje teraz. Narciarze zaczynają od nas uciekać. Do mnie nawet znajomi nie chcą przyjechać, wolą Austrię, a nawet Słowację. Jak ktoś się wreszcie nie opamięta i nie zrobi tutaj porządku, zamienimy się w skansen.

Ośrodek "Czyrna-Solisko" uchodzi za największy narciarski kompleks w Polsce. Jednak nawet jeżeli w Beskidach napada kilka metrów śniegu, będzie tam działały tylko cztery z trzynastu wyciągów. Właśnie takie sytuacje zdarzały się już się w minionych latach. Przyczyną jest konflikt pomiędzy gospodarzem ośrodka, Gliwicką Agencją Turystyczną, a częścią prywatnych właścicieli gruntów na trasach oraz pod wyciągami. W ubiegłych latach grodzili trasy. Obecnie nie muszą już tego robić, gdyż mają wyrok sądu, na mocy którego bez ich zgody GAT nie może uruchomić wyciągów. Kilka lat temu założono spółkę: Szczyrkowski Ośrodek Narciarski. Żądają prywatyzacji lub komunalizacji ośrodka. Stanisław Richter z SON-u podkreśla - Ośrodek jest źle zarządzany. Pieniądze, jakie GAT zarabia na narciarzach, wypływają ze Szczyrku, a tutaj od lat nie było porządnej inwestycji.

Za zaistniały konflikt GAT obwinia właścicieli gruntów. Uważa, że chodzi im wyłącznie o pieniądze. Natomiast urzędnicy z Ministerstwa Skarbu Państwa, którzy rok temu obiecali, że ośrodek "Czyrna-Solisko" zostanie sprywatyzowany zapewniają, że prowadzą rozmowy, które mają prowadzić do utworzenia nowej spółki na bazie ośrodka. Jednak negocjacje nie są łatwe. Inni właściciele gruntów i lokalni przedsiębiorcy również opowiadają się za prywatyzacją ośrodka, jednak na ręce burmistrza Szczyrku Wojciecha Bydlińskiego złożyli protest przeciw blokowaniu tras. Zaznaczają - Takie działanie pomniejsza dochody nasze i miasta, wpływa negatywnie na wizerunek Szczyrku.

Pretensje do Richtera, byłego dyrektora GON-u cały czas rosną. Mieszkańcy Szczyrku zaznaczają, że żaden z niego góral. Przyjechał z Andrychowa, a dzięki temu, że był dyrektorem ośrodka kupił kawałek ziemi pod wyciągami, a teraz się tam rządzi. Mysłajek podkreśla - Protestuję przeciwko mówieniu, że górale blokują trasy. Trasy blokują przyjezdni, którzy kupili sobie działki w Szczyrku.

Richter ma w Szczyrku również zwolenników. Właściciel jednego ze szczyrkowskich pensjonatów wyznał - GAT go już wiele razy zwodził, obiecując mu i innym właścicielom prywatyzację ośrodka. Nie dziwię się, że teraz postanowił twardo walczyć o swoje. Dodał - Richtera już kiedyś nieznani sprawcy dopadli niedaleko domu i spuścili mu łomot. Lepiej siedzieć cicho.

Szczyrkowski Ośrodek Przygotowań Olimpijskich COS jest drugim, dużym ośrodkiem narciarskim w mieście. Jest to państwowa instytucja. Nie ma on problemów z prywatnymi właścicielami, rozpoczął nawet pewne inwestycje. Zmodernizowana została kolejka linowa na Skrzyczne. Dotychczas narciarze, którzy chcieli wjechać na górę, marzli na drewnianych krzesełkach. Zostały one wymienione na nowocześniejsze i z nieprzemakalną wykładziną. Zamontowane zostały nowe układy sterowania, hamowania i elektryka. Kolejka miała zacząć działać 8 grudnia, jednak termin oddania przekładano kilkakrotnie. Nowe krzesełka ruszyły dopiero przed Świętami Bożego Narodzenia. Po remoncie kolejki nie skrócił się czas wjazdu. Narciarze nadal muszą spędzić na krzesełkach 25 minut. Coraz częściej pojawiają się też głosy, że należy oddać wyciągi na Skrzycznem w prywatne ręce. Jeden z mieszkańców uważa - Prywatny gospodarz nigdy by sobie nie pozwolił na to, żeby do remontu kolejki wziąć firmę z drugiego końca Polski. Efekt był taki, że spadł śnieg, można już było jeździć, a kolejka stała, bo firma jechała z jakąś częścią z Torunia.

W alpejskich kurortach obowiązuje zasada, że jedna dolina to jeden karnet na wszystkie wyciągi. Inaczej jest w Szczyrku. Skrzyczne ma własną kartę, swoją ma również "Czyrna-Solisko". Od kilku lat w Szczyrku działają prywatne wyciągi na Białym Krzyżu.

Paweł Lohman, gospodarz schroniska na Skrzycznem przyznał - Turyści odwołują rezerwacje. Szczyrk to narty, po nic innego ludzie tutaj nie przyjeżdżają. Nie ma nart, nie ma turystów.

Nieczynnymi wyciągami martwią się też kolejni burmistrzowie miasta, którzy muszą zmagać się z problemami. Jesienią 2001 roku ówczesny burmistrz Szczyrku, Tadeusz Fabia wyznał - Nie do pomyślenia jest, by wyciągi narciarskie w Szczyrku zostały zagrodzone. Narciarzy nie interesuje, kto jest właścicielem wyciągów, ale to, czy da się z nich korzystać. Zagrodzenie wyciągów to katastrofa. Stracą właściciele obiektów gastronomicznych i noclegowych, bo nikt nie będzie chciał do nas przyjechać. Będę próbował rozmawiać, rozwiązać jakoś tę sytuację. Poza tym zwracam się do wszystkich właścicieli gruntów pod wyciągami - jeśli któryś chce sprzedać ziemię, to urząd miejski ją odkupi. Zapłaci godziwą cenę.

Natomiast w 2003 roku kolejny burmistrz miasta Czesław Marek podkreślał - Dla nas może to po prostu oznaczać zagładę Szczyrku. Jeśli znowu nie ruszą wyciągi, aż strach myśleć, co będzie się działo. W Szczyrku większość ludzi utrzymuje się tylko dzięki narciarzom. Ten ośrodek dla nas jest tak samo ważny, jak kopalnie dla miast na Śląsku.

Wojciech Bydliński, obecny burmistrz miasta uważa - Jeśli tak dalej będzie, zaczną padać nasze restauracje, pensjonaty, hotele. Jeśli nie będzie narciarzy, te obiekty się nie utrzymają. To będzie dla Szczyrku i ponad pięciu tysięcy mieszkańców żyjących głównie z turystyki wielka katastrofa.

Turyści, którzy rezygnują z pobytu w Szczyrku często przejeżdżają przez Przełęcz Salmopolską na drugą stronę gór, do Wisły. Jednocześnie Wiślanie pracują nad tym, aby przyciągnąć jak najwięcej narciarzy. Prywatny ośrodek Stożek zbudował kolejkę linową, a do czteroosobowej kanapy w przyszłym sezonie przymierza się też Soszów. Tam, gdzie jest śnieg, wszystkie wyciągi są czynne. Można z nich korzystać nie tylko do godziny 16.00, jak na Skrzycznem, ale do wieczora.

Kilka tygodni temu powstała rewolucyjna wizja uzdrowienia Szczyrku. W mieście powołano Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Infrastruktury Narciarskiej w Rejonie Czyrna-Solisko, do którego należą między innymi lokalni przedsiębiorcy i niezrzeszeni dotychczas właściciele gruntów na trasach oraz pod wyciągami. Mirosław Bator, działacz nowo powstałego stowarzyszenia i prezes Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej zapowiedział - Chętnie będziemy współpracowali i z GAT-em, i z SON-em, ale z ich strony musi być dobra wola. Jeśli nie, planujemy inne rozwiązanie - wybudujemy w mieście zupełnie nowy ośrodek narciarski.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Co dalej ze Szczyrkiem? [2010-01-02 18:40 82.177.124.*]
Znam pana Stanisława Richtera.Zanim został szefem GONu był pracownikiem Zabrzańskiego Gwarectwa i pracował w dziale turystyki.Szkolił m.in. przyszłych żeglarzy.Stanowisko dyrektora GONu umożliwiło mu kupno działek i w przyszłości możliwość blokowania tras.Temu panu chodzi wyłącznie o kasę.Kocham Szczyrk,na trasach GONu nauczyłem się jeździć na nartach ale widząc niemoc włodarzy miasta w sprawie unowocześniania ośrodków narciarskich przerzuciłem się na Słowację.Tam widać energię i zapał w budowę infrastuktury narciarskiej.Kochani włodarze Szczyrku,Korbielowa i Wisły popatrzcie na Oravice,Zuberec czy wielką Raczę. odpowiedz »

Co dalej ze Szczyrkiem? [2009-01-13 22:17 84.10.78.*]
Jako narciarz już niejednokrotnie jadąc do szczyrku, "się przejechałem". Ludzi kupa a część tras nieczynna z powodu grodzenia. Nie potrzebuję obietnic o rozmowach ale czynu. odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij