|
Wątek:
|
Polskie pensje - znów w restauracjach i obiektach najsłabiej!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 195.150.76.*
|
Data wysłania:
|
2006-06-05 13:53
|
Temat:
|
ogrzewanie hotelu
|
Treść:
|
uwierz mi ze wylaczenie ogrzewania w pokoju ktory jest nieuzywany sprawia ze pokoj sie wyziebia i co za tym idzie pozniejsze dogrzanie go zajmuje duzo czasu, wiec to nie pomysl. poza tym kazde wylaczenie ogrzewania npo na czas nieobecnosci gosci, a potem wlaczenie jak tylko sie pojawia, sprawia ze tak naprawde doporowadzenie kaloryferow z zimnych na cieple zabiera wiecej bnergii niz utrzymanie temp, na srtednim poziomie, tak tylko zeby zlamac powietrze
|
Odpowiedzi:
ogrzewanie [2006-06-05 14:38 85.168.136.*]
Dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz. Nie mam u siebie kaloryferow, tylko ogrzewanie w podlodze, wiec brak mi tego doswiadczenia. Natomiast w hotelu, gdzie pracowalam, stosuja te praktyke z wylaczaniem kaloryferow po wyjsciu klienta (nie calkowicie, przykrecany jest do minimum. W Anglii, w domach, tez kaloryfery nie chodza na okraglo (w domach prywatnych, sadze ze w hotelach jest podobnie). Sa wlaczane termostatem rano (i wieczorem, gdy ludzie wracaja z pracy/szkoly). Kazdy, kto ma indywidualne ogrzewanie, wylacza albo przykreca, jak tylko wychodzi z domu, i podobnie z pokojem, w ktorym nie przebywa sie caly dzien. Po prostu, jest to konieczne, zeby nie placic horendalnych cen za energie. A dalej, kazdy robi jak uwaza. Jesli ma ochote z kieszeni wlasnej przeznaczyc obojetnie jaka sume pieniedzy, to jego sprawa odpowiedz » ogrzewanie [2010-08-04 13:41 83.23.9.*]
no, a ja kiedyś chociaż mogłem coś w tej kwestii zrobić , ani nie udzieliłem reprymendy ani sie nie targowałem,ani nie przeprosiłem odpowiedz »
|