Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka krajowa

Wątek: 500 zł kary dla przewodników oprowadzających bez uprawnień!
Autor: Czytelnik IP 81.210.12.*
Data wysłania: 2006-06-30 16:13
Temat: święte oburzenie.... ????
Treść: Tak a propos pytania dlaczego ktoś kto zna miasto, zna historię itp. itd. nie może oprowadzać po np. Warszawie, Krakowie czy innym tego typu mieście - odpowiedź jest prosta - z tego samego powodu jak ten, że ktoś kto zna język polski, historię, biologię itp. nie może iść sobie do szkoły i przekazywać swoją wiedzę innym - nie mając do tego uprawnień. Tak samo fakt, że się umie prowadzić samochód nie uprawnia do tego żeby nim jeździć - trzeba zdać egzamin i otrzymać prawo jazdy. Proste prawda? Dlatego samego po mieście, zarobkowo powinni oprowadzać przewodnicy z uprawnieniami. W ramach wolności wypowiedzi to sobie może każdy ciocię i szwagra oprowadzić po mieście - ale jeśli jest to zawód, za który klient płaci, nie może być tak, że każdy komu się zachce będzie oprowadzał wycieczki. Oczywiście, że przewodnicy są różni (rynek to weryfikuje) - ale jednak posiadanie uprawnień jest dokumentem świadczącym o tym, że taka osoba skończyła kurs i posiada odpowiednie wiadomości i na pewno odróżni Pałac Kultury od Mennicy Państwowej.
Nie twierdzę, że osoby które nie mają uprawnień, nie mają wiedzy, często mają o wiele szerszą w jakimś tam zakresie bo np. hobby, bo pasja - w takim razie nie widzę przeszkód żeby zdać egzaminy i oprowadzać do woli. Tola

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Wolność wypowiedzi nie dotyczy ciotki czy szwagra!!! [2006-06-30 17:04 87.99.33.*]
Piszesz "W ramach wolności wypowiedzi to sobie może każdy ciocię i szwagra oprowadzić po mieście". Nie absulutnie masz racji. Wolność wypowiedzi nie dotyczy tylko ciotki i szwagra, a jest podstawową wolnością konstytucyjnie zagwarantowaną dla wszystkich obywateli. Ponadto w sposób rażacy pomyliłeś turystykę i wypoczynek z wykładem w skole czy na uczelni, po którym uczniowie otrzymują ocenę i zdają egzaminy. Czyżbyś sądził, że po wycieczce turysta zdaje egzamin i otrzymuje jakieś świadectwo czy dyplom? Porównanie przekazu informacyjnego do kierowania samochodem, świadczy o tym, że uległeś jakiejś obłędnej indoktrynacji i kierujesz się w swym życiu całkowicie zdeformowanym postrzeganiem świata, ludzi i siebie. W Polsce każdy ma prawo do wolności wypowiedzi i wolności wyboru źródła informacji, w tym informacji krajoznaczych. Jeśli klienci zdecydują, że tym żródłem informacji o mieście nie musi być osoba posiadająca państwowego pozwolenia od państwego cenzora na głoszenie jedynej słusznej prawdy o danym mieście, to ich sprawa i nic do tego żadnej straży miejskiej i innym przedstwicielom lokalnej władzy, która nie może naruszać elementarnych praw konstytucyjnych w RP. odpowiedz »

Wolność wypowiedzi nie dotyczy ciotki czy szwagra!!! [2006-07-01 16:25 84.10.243.*]
Po pierwsze Tola to zdecydowanie imię żeńskie :) Po drugie daruj sobie te wycieczki dotyczące "indoktrynacji". Nie wiem również, do czego się odnosisz, wnioskując że moje postrzeganie świata jest zdeformowane? Domyślam się że do Twojego - jedynie słusznego. Gratuluję zadufania. A wracając do tematu - Twoim prawem konstytucyjnym jest wolna wypowiedź ale DOPÓKI nie stanowi to sposobu twojego zarobkowania w dodatku nie upoważnia Cię do tego żebyś w związku z tą WOLNĄ wolą wciskał turystom idiotyzmy - myląc np. fakty, miejsca (nie mówię że tak robisz, to jest tylko przykład). Turysta ma prawo oczekiwać, że osoba go oprowadzająca będzie mieć do tego uprawnienia i że jego obsługa za którą płaci pieniądze będzie wykonana profesionalnie. Jeśli ktoś jest profesionalny i podchodzi poważnie do zawodu to nie będzie się miotał i szukał dziury w całym, tylko zrobi kurs - który jest sam w sobie fantastyczną przygodą (bynajmniej ten który miałam przyjemność skończyć taki właśnie był) potem zda egzaminy i zabierze się do pracy. Jestem zdecydowanie za tym żeby mniej gadać i robić bezsensownego szumu a więcej wymagać od siebie. Zdaje mi się, moze niesłusznie, że w Twoim mniemaniu wszystko już wiesz, w dodatku lepiej i historia miasta w Twoim wykonaniu jest Najlepszą jego Historią. Może tak więcej pokory?
Jestem przeciwna sztampie i bezmyślnemu powielaniu jedynie słusznych racji - ale nie jestem również za samozwańczymi myślicielami, którym się wydaje, że mają wybitnie szeroką wiedzę a którzy chcą się swoimi fantastycznymi odkrywczymi teoriami dzielić z turystami, którzy w dodatku za to płacą. I myślę, że właśnie przed takimi osobami, chroni przynajmniej w jakimś stopniu, fakt że trzeba mieć uprawnienia. Ktoś kto zna miasto, historię, architekturę nie będzie miał większych oporów żeby iść i zdać egzamin. Jak zwykle miotają się najbardziej Ci - których przeraża że mogli by jednak tych uprawnień nie zdobyć - można to naturalnie zrzucić na komunę, układy, indokrynację (zbędne skreślić - inne opcje dopisać)... Pozdrawiam. Tola (nadal w formie żeńskiej).
odpowiedz »

Wolność wypowiedzi nie dotyczy ciotki czy... [2010-07-26 11:42 87.99.0.*]
Tola napisała: "Twoim prawem konstytucyjnym jest wolna wypowiedź ale DOPÓKI nie stanowi to sposobu twojego zarobkowania w dodatku nie upoważnia Cię do tego żebyś w związku z tą WOLNĄ wolą wciskał turystom idiotyzmy" Hmm. A dziennikarstwo czy działalność kabaretowa to nie sposób zarobkowania? Skoro reglamentujemy ktorzy - jako jedyni wybrani mogą opowiadać żartobliwe historyjki o danym mieście, to wprowadźmy licencje np. dla dziennikarzy! Wprowadźmy licencje także dla artystów kabaretowych! Przecież nie każdy dziennikarz pisze interesujące artykuły i nie każdy artysta kabaretowy naprawdę nas rozśmiesza. Jeśli kupimy gazetę z bzdurami napisanymi w artykułach i zapłacimy za bilety na występ nieśmiesznego kabareciarza, to stracimy pieniądze. Państwo powinno nas przed tym chronić! Należałoby powołać specjalną komisję oceniającą i licencjonującą, najlepiej jedną na cały kraj, która przyznawałaby licencje. Najlepiej, żeby była limitowana tych licencji. A gdyby ktoś kiedyś chciał te zasady zliberalizować, to ci już mający licencje podnieśliby raban, że przecież spowoduje to degradację zawodu, że ucierpią konsumenci! odpowiedz »

Wolność pozyskiwania informacji jest prawem... [2006-07-01 16:59 87.99.33.*]
Piszesz: "Turysta ma prawo oczekiwać, że osoba go oprowadzająca będzie mieć do tego uprawnienia i że jego obsługa za którą płaci pieniądze będzie wykonana profesionalnie." Zrozumże wreszcie, że to turyści ma prawo wyboru kto ich oprowadzi po mieście. Jeśli będą przekonani, że na przykład autor ciekawych publikacji krajoznaczych, mimo iż nie posiada formalnie państwowych papierów z pozwoleniem od zakamuflowanego cenzora, będzie im bardziej odpowiadał jako przewodnik, to żadnym urzędasom nic do tego. W Polsce jest zagwarantowana konstutucyjnie wolność pozyskiwania informacji. Informacja krajoznawcze dla turystów nie są żadnym szczególnym wyjątkiem, na których przekazywanie by państwo mogło nakładać jakąkolwiek cenzurę. odpowiedz »

Wolność pozyskiwania informacji jest prawem... [2006-07-20 21:30 213.76.102.*]
Konstytucja RP zawiera dwa artykuły, które dotyczą omawianych tu kwestii. Art 54 ust. 1
"Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji." Art 65 ust. 1
"Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa." Wynika z tego, że Ustawa o usługach turystycznych nie jest sprzeczna z Konstytucją. Ustawodawca może ograniczyć wolność wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Czy w przypadku usług przewodnickich jest to rzeczywiście (zawsze) uzasadnione, to już zupełnie inna kwestia. Jednocześnie należy zauważyc, że hobbystyczne/ okazjonalne/ niezarobkowe oprowadzanie turystów, uczniów, znajomych nie wydaje się być działalnoscią zawodową ani wykonywaniem pracy. Dlatego też taka forma dzielenia się wiedzą na temat atrakcji turystycznych nie wymaga uprawnień przewodnickich. I tutaj właśnie stosuje się art 54 Konstytucji. pozdrawiam,
Paweł
odpowiedz »

Czy w Polsce będzie "partyzantka... [2006-07-20 23:48 87.99.33.*]
"Ustawodawca może ograniczyć wolność wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Czy w przypadku usług przewodnickich jest to rzeczywiście (zawsze) uzasadnione, to już zupełnie inna kwestia." - Hmmm. Bardzo dobre pytanie. Jeżeli lobbyści występujący w interesie przewodników turystycznych twierdzą, że instruktorzy krajoznawstwa, przodownicy turystyki kwalifikowanej PTTK, instruktorzy harcerscy i inni są tylko hobbystami, to przewodnicy też, i tak samo brak u nich profesjonalizmu. Wielu przewodników górskich na przykład nie umie nawet jeździć na nartach, a prowadzą czasami dwie - trzy wycieczki w roku, przeważnie tzw. "autokarówki". To często dużo mniej od dniówek spędzonych na społecznym prowadzeniu grup wędrownych w ramach różnych stowarzyszeń turystycznych i specjalistycznych klubów turystyki kwalifikowanej przez osoby posiadające wewnętrzne uprawnienia tych organizacji. O ile Ustawa o usługach turystycznych nie wydaje się być sprzeczna z Konstytucją RP, to jednak Rozporządzenie MGiP w sprawie przewodników i pilotów wycieczek zawiera już zapisy ewidentnie sprzeczne zarówno z samą Ustawą, do której zostało wydane, jak i oczywiście z Konstytucją. Ponadto zawiera szereg błędów merytorycznych i wzajemnych sprzeczności. Ale to już odrębny temat. W Polsce jest około 200 (sic!) zawodów wymagających różnego rodzaju zezwoleń i licencji na prowadzenie działalności. To smutne bo to jest właśnie źródło korupcji i nepotyzmu, a nie wysokie podatki. Mam nadzieję, że PIS będzie kontynułowało zapowiadaną politykę deregulacji zawodów jak to zrobiło w przypadku prawników i nie pozwoli na usankcjonowanie się następnego. Policję i i straż miejską należy uczulić na faktyczne zagrożenia, skierować do chrony turystów przed napadami, złodziejami kieszonkowymi i samochodowymi itp., a nie angażować w nękanie grup turystów kontrolami kto i po co ich prowadzi, o czym informuje... Jeśli nie zniesie się wątpliwego obowiązku chodzenia po niemal całym już kraju grup turystycznych w eskorcie gościa z papierami licencjonowanego przewodnika turystycznego, wielu organizacjom społecznym, zajmującym się programowo turystyką, pozostanie tylko: 1) Wyjazdy turystyczne za granicę, gdzie podobnych rygorów nie ma (zjawisko to stało się już dość powszechne). 2) Uprawianie "partyzantki turystycznej" w kraju. odpowiedz »

Czy w Polsce będzie "partyzantka... [2007-07-25 16:46 89.187.228.*]
Jak to nie ma? Za oprowadzanie po Rzymie, Wenecji czy Pradze dopiero sa kary. W takiej Wenecji nawet do 500 euro. Znajoma pilotka zostala zatrzymana w Rzymie na 48h wlasnie za nielegalne oprowadzanie bez papierow. Proponuje najpierw sie doinformowac, a nie pisac farmazony, ze za granica nie ma rygorow. odpowiedz »

Czy w Polsce będzie "partyzantka... [2007-04-09 16:41 195.234.40.*]
Do wszystkich optujących za wolną amerykanką ,chcielibyście tej"demokracji" w swoich zawodach?
Nie powołujcie się na demokracje zachodnie,pojedżcie tam to zobaczycie
jak tam bronią własnych rynków pracy w turystyce
odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij