Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Rośnie popyt na egzotyczne wyprawy?
Autor: Czytelnik IP 87.99.9.*
Data wysłania: 2011-07-20 10:20
Temat: forrest gump
Treść: Pani Iwono właśnie wróciłem z kolejnej wyprawy i mam chwile czasu by odnieść się do wypowiedzi jakie z Pani strony pojawiły się tu i ówdzie i pozwalam sobie odpowiedzieć na zarzuty. Zacznę jednak od tego że zaprasza Pani do polemiki jeśli Pani stanowisko jest stronnicze lub jest oszustwem. Oczywiście jest. Jeśli miałaby Pani być uczciwa i dążyć do znalezienia pozwolę sobie nazwać 'złotego środka' to na pewno nie pominęłaby Pani faktu że podczas tej wyprawy zaginął pozostawiony pod Państwa opieką dobytek firmy i prywatnej osoby wart około 30 000 zł. Dlaczego takiego ważnego zdarzenia nie odnotowała Pani w swoich wywodach? Jakieś luki w pamięci?

1) Sprawa dotycząca naszego pobytu w Peru to już ewidentne pomówienie z Pani strony ponieważ na naszej stronie nie problem odnaleźć informacje o tym, że ten zarzut jest nieprawdziwy bo po pierwsze 4challenge było w Peru - robiło inny program ale w Peru było!!! więc skąd takie szerzenie nieprawdziwych i niesprawdzonych przez siebie informacji? Po drugie nie wspomina Pani o tym, że lider był wcześniej w Peru, a jest to informacja niesłychanie istotna i jej nieujawnienie jest ewidentnym dowodem nieuczciwej zagrywki z Pani strony. Najważniejsze bowiem ze strony firmy jest to, że osoba prowadząca była wcześniej w danym miejscu, właściciel firmy (właściciele firmy) nie ma obowiązku tam być, ma za to zapewnić prowadzącego który zna 'teren' i tak właśnie było.

2) Program wyprawy nie został zrealizowany o Nazca, które Pani z racji wcześniej doskonałych stosunków z 4challenge otrzymała z mężem gratis. Myślę, że to ważny punkt, o którym Pani zapomniała. Natomiast główną przyczyną niezrealizowania Nazca był rejs rzeką Ukajali do Iquitos, który trwał o dwa dni dłużej niż przewidują to wszelkie łatwo dostępne informacje. Niestety to już jest siła wyższa, na którą wpływu nikt nie ma poza przyrodą i warunkami wodnymi na rzece. Później dobrowolnie Pani wybrała dalszy przebieg wyprawy mając na względzie przedłużający się rejs.

3) Co to znaczy 4challenge dokonało błędnej rezerwacji biletów? Co to znaczy skutkiem czego program jeszcze bardziej został okrojony? Jedyny niezrealizowany punkt programu to Nazca... jak się ma do tego stwierdzenie 'jeszcze bardziej okrojony?' Wszystkie bilety zostały wykupione za Państwa zgodą, ani jedna rezerwacja nie została zrobiona bez konsultacji z Państwem, co więcej Państwo 'okroili program' uniemożliwiając wylot wcześniej bo jak się okazało - nie mogli Państwo wcześniej opuścić kraju... co jest podkreślane w naszej wspólnej korespondencji wielokrotnie. Czy pozostali uczestnicy o tym wiedzą?

4) Rafting w Kanionie Colca odbył się. Nie odbył się na trudniejszym odcinku tylko z tego względu że został on zamknięty z powodów bezpieczeństwa. Lider słusznie wybrał łatwiejszy wariant. Taki wniosek wyciągam na podstawie sugerowanego przez Panią zagrożenia na górze Pisco o czym zaraz wspomnę. Jeśli tam w towarzystwie przewodników IVBV czuła się Pani zagrożona to co by się działo na raftingu? To jeden z najtrudniejszych raftingów świata. Przy okazji Pani stronniczości wspomnę również, że rafting był 'WYCIECZKĄ FAKULTATYWNĄ!!!' a nie obowiązkowym punktem programu. I tu powstaje kolejne pytanie - po co Pani płynęła skoro nie odbywał się tam gdzie Pani oczekiwała?

5) Najcięższy i najbardziej nieuczciwy zarzut dotyczy góry Pisco. Proszę sobie przejrzeć wszelkie informacje zawarte w internecie dotyczące góry Pisco zarówno w języku hiszpańskim jak i angielskim, wszystkie zawierają kategoryzowaną górę jako trekkingową na miarę Cordilliera Blanca gdzie innych - łatwiejszych gór nie ma. Oczywiście nie jest to łatwy trek, ale jak wspomniałem takie są góry Cordilliera Blanca. Jeśli będzie Pani miała problemy służę pomocą w odnalezieniu tych informacji. Najważniejsze jest jednak to że zostali Państwu zapewnieni przewodnicy IVBV - 3 przewodników - po jednym na każde dwie osoby, którzy bierą odpowiedzialność za Państwa prowadząc na Pisco i są przeszkoleni doskonale w swojej dziedzinie i dochowaniu bezpieczeństwa, a także w tym by wprowadzać osoby nawet niedoświadczone bo taki mają zawód. Nie wspomina Pani również o tym, że byli Państwo wszyscy związani liną!!! Nie ma tu mowy o narażaniu na niebezpieczeństwo - wszystko zostało wykonane w najwyższym międzynarodowym IVBV poziomie. Nie ma też mowy o naszym niedoinformowaniu bowiem Państwo w ogóle nie pytali nas o to jakie trudności ma góra, a jedynie czy będą potrzebne raki i czekany. Oczywiście odpowiedziałem osobiście Pani przed wyjazdem, że będą i że wszystko zapewni organizacja przewodnicka.
Jestem zaskoczony że nawet przewodnicy IVBV którzy od lat walczą z innymi formami prowadzenia w góry nie oparli się zarzutowi z Pani strony o narażenie na niebezpieczeństwo. Wpadanie do 'szczeliny lodowej po kolana czy po pas to norma w górach lodowcowych. Przewodnik stara się nie dopuszczać do takiej sytuacji w miarę możliwości jakie daje teren lodowcowy. Zresztą dla ludzi wtajemniczonych stwierdzenie IVBV załatwia sprawę.

Kolejnym nieporozumieniem związanym z Pisco jest to, że nie znam ludzi planujących zdobywanie wymarzonych zaplanowanych szczytów bez wcześniejszego doinformowania się we własnym zakresie o wybranym celu, poczytania, poruszenia wyobraźni, nabrania ochoty na tą górę itp. W przeciwnym razie taki cel jest bez sensu - po co jechać? Pytam? Zostaliście poinformowani jaka to będzie góra wcześniej, a nawet jest wpisana na stałe w program więc...
Poza tym nie przez przypadek nazwa naszej organizacji jest taka jaka jest '4challenge' ze stałych hasłem 'podejmij wyzwanie!'. Pozostaje zadać pytanie co Pani robiła na wyjeździe z 4challenge, a nie z Itaką czy Rainbow? Jak sądzę Kilimanjaro było dla Pani pierwszą wyprawą w życiu... pojawił się apetyt na inne, a tu niespodzianka? Jeśli chce się podróżować w stylu Cejrowskiego czy innych znanych podróżników trzeba zapomnieć o idealnej przewidywalności zdarzeń - trzeba umieć żyć przygodą i radzić sobie z problemami. A propos informacji przedwyprawowych i zarzucanego niedoinformowania z naszej strony protestuję. Nie jest to prawdą. Zarówno przed Kilimanjaro, z którego była Pani zadowolona jak i przed Peru otrzymała Pani informacje dot. sposobu prowadzenia i spodziewanych trudności na wyprawie. Ponadto informacje te są stale dostępne w każdej umowie oraz na naszej stronie pod adresem:
http://www.4challenge.org/o-nas/jak,to,robimy

6) Co do różnych kwot za wyprawę dla jej uczestników... po pierwsze mogą się w grupie znaleźć osoby jadące na 3cią a nawet 5tą wyprawę z 4challenge i mają prawo otrzymać inne warunki finansowe niż pozostali, ponadto powszechne są określenia 'last minute', 'first minute' więc rozbudowanie tego zarzutu jest zbędne.

7) Lider wyprawy nie miał problemów z kontaktem z siedzibą firmy więc mniemam, że z Państwa strony żadnych prób nie było a jedyny wysłany SMS doszedł bez trudu i został wzięty pod uwagę przy planowaniu dalszej części wyprawy. Podczas wyprawy bez problemu mailowaliśmy z liderem więc jakoś w naszej poczcie wiadomości od Państwa nie odnotowaliśmy.

8) Próba oszustwa i pomówienia to przede wszystkim Pani zarzuty, natomiast lider nie otrzymał od nas innego programu co szczęśliwie bez trudu zostanie udowodnione jeśli będzie taka konieczność a Pani niedopowiedziane fakty i zarzuty już na wstępie o tym świadczą.

Reasumując chciałbym tylko powiedzieć, że nie nadaje się Pani na wyprawy po prostu! Nic dodać nic ująć. Mam nadzieję że w przyszłości znajdzie Pani coś dla siebie w podróżach co będzie Pani odpowiadało i Pani oczekiwaniom bo ten adres i pomysł na spędzanie czasu wg mojej opinii okazał się nietrafiony. Nie dla każdego są takie podróże i pokonywanie wyzwań.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Paweł Sokołowski.

PS. Mam też nadzieję że kiedyś Pani będzie wspominać ten wyjazd jako mocną życiową przygodę. Szkoda że tak się to potoczyło.

A może i to jest najważniejsze. Przez nieuwagę uczestników stracono mienie - aparaty fotograficzne znacznej wartości należące do lidera oraz znaczącą część pieniędzy i sprzętu firmy. Klienci nie maja obowiązku pilnowania bagażu, ale jeśli się tego podejmują....? W końcu można było odmówić!!! Lider pozostawił dobytek w wierze, że będzie on bardziej bezpieczny z 6tką osób niż z nim przedzierającym się przez peruwiańskie miasto przy załatwianiu kolejnych formalności. Tymczasem pozostał bez sprzętu z koniecznością spłacenia zaginionych pieniędzy. Co w związku z tym znaczy brak zaangażowania. Pytam????
Zapewne po takim wydarzeniu atmosfera w grupie opadła. Może zarzuty zatem wynikają z poczucia winy, a niektórzy bronią się atakując? Więc powiem tak... Nie uda Wam się moralnie obronić, czego byście nie napisali. W kategoriach biznesu byliśmy zmuszeni do poprowadzenia wyprawy do końca i to zrobiliśmy, ale jest coś jeszcze - coś więcej - niż tylko kontakty biznesowe. Są jeszcze ludzie, a Ci, nawet Wasi przyjaciele którzy byliby na prywatnym wyjeździe nigdy by Wam nie wybaczyli gdybyście przez własne olewactwo przyczynili się do utraty ich 30 000 zł po czym na to wszystko się wyp....! To byłby z pewnością koniec przyjaźni.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij