|
|
|
Wątek:
|
Jaką macie opinię o tramptravel?
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.27.17.*
|
|
Data wysłania:
|
2007-08-05 15:41
|
|
Temat:
|
DNO
|
|
Treść:
|
Byliśmy grupą która wyjechała z biurem Tramp Travel 22lipca 2007 rok. I to co przeżyliśmy nie dorówna żadnej z opisywanej dotąd historii.
POLSKA - GRECJA
Wyjechaliśmy słomiastym autokarem Telewizor nie działał od początku. Z toalety od początku śmierdziało. Klima działała całą noc, że zmarzliśmy. Trzeba dodać, ze tylko noc, bo od rana się zepsuła:]. Ale to pikuś. Na terenie Węgier autokar zaczął nawalać. Zaczął się gotować. Pomysłowi kierowcy polali rozgrzane akumulatory wężami z wodą. Zwykłą wodą, gorące akumulatory! Na efekt nie trzeba było długo czekać. 21:30 na terenie Serbii padła elektryka w autokarze. Nie działało nic, nawet był problem z otwarciem drzwi, światła, Klima czy ogrzewanie…Nic. Tylko silnika nie dało się wyłączyć. Siedzieliśmy przy autostradzie, przy polu kukurydzy. (Polecam! Jedyne 1700zł za osobę siedzenie całą noc na Serbskiej autostradzie:> ). Pani Pilot nie mogła zorganizować alternatywnego autokaru, bo jakieeś tam pogotowie, czy coś takiego nie działało, a w mogole była niedziela, a tam ponoć w niedziele nie da się nic. W końcu zatrzymała na stopa serbski autokar, z ludźmi którzy wracali z wesela, i chciała byśmy wsiedli do tego autokaru (dwa autokary ludzi w jeden), bo tamci za 2 godziny wysiadają, a my pojedziemy dalej. No ale Berez przesady! Protest turystów, i stanęło na tym,że autokar ten, lub inny tego przewożnika miał po nas wrócić.I wrócił! Ten przypadek spowodował,że przy polu kukurydzy spędziliśmy jedynie 8 godzin. Ze stratą całego dnia pobytu dojechaliśmy wieczorkiem na Riwiere Olimpijską.
RIWIERA OLIMPIJSKA - ATENY
Tak się składa,że nasza wycieczka do Aten odbyła się gdy w Grecji były największe upały- po 46 stopni. DO Aten wyjechaliśmy przed północą, w nocy znowu Klima nas mroziła, a potem się zepsuła. Ateny ładne, i wszystko byłoby super gdyby nie przyćmił ich powrót. Klimatyzacja nie działała!!! Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe jak jedzie się autokarem, od godziny 14:30 przy takim żarze i skwarze. Do tego,tam gdzie jest luk bagażowy i toaleta, bytóło zaadoptowane do 8 miejsc siedzących. Na silnikach… Podłoga i wszystko do okola dodatkowo było tak nagrzane,że jechaliśmy z nogami na siedzeniach, boi nie dało się nóg opuścić. Nogi na trasie 7 godzinnej popuchły nam jakbyśmy siedzieli z 60 godzin. A ten skwar! Ja myślałam,że zwymiotuje z gorąca, jednej pani się ciemno przed oczyma zrobiło. Prawda taka,że tam naprawde mógł ktoś paść w tym upale. Otwarcie okna czy nawiewu dawało parzące uderzenie gorąca, więc już lepiej było nie otwierać.
Termopile. Pomnik poszło obejrzeć pare osób. A reszta… A reszta dosłownie poszarpała się i pokłuciła o kran z wodą!
GRECJA-POLSKA (Wrocław)
KOMU PODRÓŻ ZAJĘŁA 58 godzin??? NAM!
Telewizor zepsuty, podwozie wali jak diabli.
.Była 2:50 w nocy. Po 4h siedzieliśmy z jakimiś Turkami na parkingu. Do wyboru w autokarze cuchnącym spalinami, lub na dworze, gdzie było lodowato (noce w Serbii są zimne, nawet gdy dni są upalne). Pani pilot dzwoniła od jednego serbskiego przewoźnika, do drugiego, by ciągle dowiadywać się ,że Serbscy kierowcy nie mogą jechać na Węgry, do Czech, ani na Słowacje bez vizy załatwianej przez ambasadę. W końcu postanowiła nas zakwaterować. Do miejscowości dowoził nas zardzewiały bus. Była chyba 8 rano. Hotel… ? Lata komuny… Ale przynajmniej czysty. Autokar tymczasem miał ponoć jechać z Polski. I ponoć wyjechał o 8, i ponoć miał być około 23:00, i ponoć mieliśmy wyjechać około północy. Obudziłam się o 00:50. Pusto. Zeszłam doi recepcji, nikogo nie było, zaczeli schodzić się i inni. Ustaliliśmy pokój pani piloty, obudziliśmy ją i pytamy co jest grane. Pani pilot poszła do kierowcy. Okazało się,że autokar który jedzie ma do nas telefon, i ma zadzwonić jak dojedzie, ale my nie mamy kontaktu do niego, a z biurem nie można się skontaktować, by podali ten telefon bo włącza się faks.
Kolejny słomiasty autokar dojechał. W sobote o 8 rano wyjechaliśmy. Telewizor zepsuty;). Drobiazg zresztą,że niektórzy szli do parcy w soboty, niektórzy w niedziele, i nie planowali tej objazdówki w Serbii:]. Ten autokar był o tyle najlepszy, że nas dowióżł do Polski. Ale po trasie też były dwa postoje na naprawe. Jakaś rurke wymieniali (Węgry), bo paliwem capiło, i potem na Słowacji coś znowu.
Trasa przez Słowacje jest kręta, pełna przepaći przy drodze, z ograniczeniem do 40km/h. Kierowca tak zasuwał,że wszysy stali i patrzyli przerażeni na drogę, aż zaczeli krzyczeć do niego,że ma zwolnić, i my wolimy żyć, i już 2h w tą czy w tą nas nie zbawią. Niby zwolnił, ś
Polska. Było tak zimno w autokarze,że chyba z 15 stopni! Klima działała;). Masakra! W Opolu doprosiliśmy się włączenia ogrzewania.
Po 58 godzinach dojechaliśmy do Wrocławia.
Uczestnicy tej wycieczki… Czy coś pominęłam? Tyle tego było,że mogłam coś zgubić.
TO BIURO TO JAKAŚ KPINA, NIGDY W ŻYCIUWIĘCEJ! NIE POLECAM! ODRADZAM!!!!!
|
Odpowiedzi:
 DNO [2008-07-19 01:30 195.78.236.*]
To chyba byliśmy na autokarowej wycieczce do Aten razem. Doskonale pamiętam autokar, w którym było o jakieś 10 stopni więcej niż na polu i kłótnie przy kranie:))), a o tym, że postój był przy pomniku dowiedziałem się oglądając zdj kilku osób w drodze. Niezapomniane. odpowiedz »
DNO [2007-12-21 22:56 195.94.220.*]
samolot tylko i wyłącznie odpowiedz » DNO [2007-08-05 19:41 88.156.85.*]
dokładnie wiem jak jedzie się w skwarze 49 stopniowym po całym dniu spędzonym na słońcu licząc że w autokarze człowiek odpocznie i się schłodzi... wrażenia niesamowite - ekstremalne ... dziwię się że oni mają jeszcze licencje na prowadzenie wycieczek, przy powtarzających się
wpadkach. Złożyłam miesiąc temu reklamację ale oczywiście nikt nawet nie raczył się do mnie odezwać... odpowiedz » DNO [2007-09-28 17:39 87.205.139.*]
Po calym dniu na plazy wyjazd do Aten jest nocny. odpowiedz »
|
