Odpowiedzi:

Dane niesolidnych przewoźników będa w Internecie [2008-05-20 21:17 78.8.70.*]
Jak wszystko w naszej Polskiej rzeczywistości jest namiastką normalności. Życzę panu założenia własnej firmy i zetknięcia się z wszystkimi problemami.Wiele mówi się jak to wspaniałomyślnie pomaga się przedsiębiorcą.Bzdura i propaganda.Jesteśmy najbardziej obciążoną branżą w tym kraju płacimy podatki wielokrotnie większe niż inni,podatek w paliwie,dochodowy,winiety za najgorsze drogi w europie,itd...A prawda o biednych i gnębionych przez pracodawców kierowcach jest troszeczkę inna niż pan przedstawia.Sam jestem kierowcą z ponad 20 letnim starzem ,pracowałem w wielkch firmach i zdecydowałem się niestety na własny biznes.Mam niewielką firmę parę samochodów które obsługują stałe trasy. Mam nowe samochody a mimo to jestem gnębiony przez ITD kontrolami.Największy problem drogi panie jest właśnie z kierowcami.Wymagania mają ogromne lecz w zamian nie wolno niczego wymagać od nich bo są obrażeni i strasza odejściem z pracy. W tak krotkim czasie zwolniłem z pracy trzech "uciemiężonych'' kierowców bo złapałem ich na kradzieży.Sami twierdzą że wszyscy kradną i to że weżmie sobie dziennie 50 zł niesprzedając biletów pasażerom to przecież nic takiego .Paliwo?też się przecież należy!Proszę wsadzić między bajki opowieści o nadludzkich wymaganiach przez pracodawców gdyż wiem z doświadczenia że kiedy sam decydowałem się na taką pracę i warunki jeżdziłem długo i tak jak pan wspomniał zasypiałem za kółkiem ale tylko po to aby jak najszybciej dojechać do domu ukryć gdzieś auto i siedzieć w domu.Od początku lat 80 tych jeżdziłem na tacho i niezłe myki się robiło oszukując wszystkich a zwłaszcza pracodawcę. Pana rola jako męczennika jest już obstukana i chyba mało osób nabiera się na takie jęki nieudaczników i krętaczy.
Mam tylko nadzieję że w krótce rynek kierowców nabierze normalności i takie osoby którym nic się nie podoba a wszystko się należy będą stałymi klienatami pośredniaka.Pozdrawiam i zachęcam do normalności i uczciwości jeśli stać panan na taki gest. odpowiedz »