Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Zbieram opinię na temat biura Exodus - Zielona Góra
Autor: Czytelnik IP 91.211.100.*
Data wysłania: 2013-07-17 20:41
Temat: Zbieram opinię na temat biura Exodus - Zielona Góra
Treść: W dniach 29.06-08.07 uczestniczyłem wraz z rodziną w imprezie "Wczasy w Hiszpanii". Miejsce pobytu Lloret de Mar, hotel, w którym mieszkaliśmy nazywał się Santa Rosa. Pilotem był Pan Rafał Świerblewski, autokar - trochę wiekowy ale sprawny chociaż z niewydajną w temperaturach Hiszpanii klimatyzacją - Z Kamiennej Góry. Kierowcy to dość młodzi, chyba z nie dużym doświadczeniem( zresztą podobno pierwszy raz jechali do LLoret de Mar )Pan Janek , imienia drugiego z Panów nie pamiętam.
Po uważnej lekturze wszystkich wątków dotyczących biura Exodus , miałem trochę wątpliwości czy wybieram odpowiednie biuro do organizacji letniego wypoczynku ale ostatecznie zdecydowaliśmy się zaufać firmie.:).
Zaczęło się w zasadzie dobrze chociaż od razu nastąpił niewielki poślizg spowodowany spóźnieniem się kilku uczestników imprezy. Ale ruszyliśmy i jakoś poszło - po drodze niewielkie problemy zdrowotne odczuła jedna z Pań, więc spóźnienie zwiększyło się do ok. 2 godzin ale tragedii z tego powodu nie było żadnej.
Szczęśliwie dojechaliśmy na miejsce z niewielkim opóźnieniem( podróż trwała ok. 24 h), przystanki jak trzeba co ok. 4 godziny na 15-20 minut. Kierowcy sprawni( w kierunku Hiszpanii - powrót to już zupełnie inna bajka), toaleta w awaryjnych sytuacjach była do dyspozycji( w drodze powrotnej toaleta była czynna non-stop), kawę , herbatę, ciepłe napoje można było kupić. Czas umilany był projekcjami mniej lub bardziej wartościowymi filmami( w jednym przypadku puszczono film ABSOLUTIE nienadający się dla młodszych dzieci, których kilkoro podróżowało ale to niestety ryzyko własne przy tego typu przejazdach) Jednym słowem sielanka .( W drodze powrotnej dvd odmówiło współpracy więc było trochę monotonnie) Na miejscu transfer do hoteli i zakwaterowanie przebiegło dość sprawnie. Niestety już na tym etapie okazało się, że nasz pilot, Pan Rafał, bardzo młody człowiek, skądinąd bardzo sympatyczny i miły, posiada niestety jeszcze niewielkie doświadczenie w tym fachu. W pokoju , w którym nas zakwaterowano była niesprawna kanalizacja. Usterka została usunięta ale to Pan, Panie Rafale powinien takie sprawy załatwić z obsługą hotelową a nie my. Powinien Pan również być lepiej zorientowanym w stawkach klimatycznych w Hiszpanii i cenach biletów do Marineland u. Wówczas nie musiałby Pan szukać uczestników żeby dopłacali bo miał Pan w autokarze nieaktualne dane cenowe. A i uczestnicy nie byliby zirytowani takim faktem Takich potknięć Pana Rafała było jeszcze kilka i może były to drobiazgi :
 niezarezerwowanie transportu naszego bagażu z hotelu do autokaru przy wyjeździe, gdyby nie jedna z Pań uczestniczek musielibyśmy ciągnąć walizy do autokaru przez kilometr w ponad 30-stopniowym żarze.
 brak informacji o konieczności posiadania odpowiedniego ubioru w trakcie kolacji w hotelu,
 brak podawanych informacji na temat czasu postoju autokaru w drodze powrotnej do Polski
 ja rozumiem, że Pan Rafał pełnił obowiązki pilota a nie przewodnika i pilot nie musi szeroko opowiadać np. o widocznych za oknem autokaru obiektach ale wystrzegał bym się takich kwestii:" To jest budynek zaprojektowany przez słynnego architekta ale nie pamiętam jak się nazywał". W takich wypadkach lepiej nie mówić niczego o tym budynku .
 nic mi do tego, że pilot zaprzyjaźnia się z uczestnikami imprezy i pozostaje z nimi w zażyłych stosunkach, choć moim zdaniem nie powinien tego robić bo jest w pracy a nie na imprezie integracyjnej. Bardzo niestosowne wydaje mi się natomiast czynienie z tych przyjaciół swoich "zastępców" i powierzanie im funkcji tzw. "pilnowaczy" tyłu grupy, pokrzykujących : "szybciej, szybciej". Mi osobiście taka organizacja nie odpowiada, bo to pilot jest odpowiedzialny za dyscyplinę w grupie a nie Grzesiu, Zdzisiu czy Pawełek. I to pilota pociąga się do odpowiedzialności w razie jakiegoś wypadku a nie jego przyjaciół. Poza tym, nie życzę sobie, żeby inny uczestnik wycieczki pokrzykiwał na mnie mówiąc mi co mam robić, nie mając do tego żadnych uprawnień.
 Wycieczka do Barcelony - impreza wliczona w cenę imprezy więc w zasadzie darowanemu koniowi nie powinno się w zęby zaglądać. Ale .. wg mnie można to było zorganizować nieco inaczej. Na ogrody Gaudiego poświęciliśmy raptem 40 minut( zanim kobity znalazły i skorzystały z toalety minęło 25 minut ). Natomiast dla mniej niż połowy uczestników na stadion Barcy poświęciliśmy ponad 1,5 godziny. Ci co nie weszli na stadion w upale musieli na nich czekać w miejscu gdzie 10 frytek kosztowało 4 euro a 0.5 litra piwa - 7. Może by pomyśleć o zmianie priorytetów na następnej takiej wycieczce? Myślę także , że czas na deptaku Rambla można byłoby skrócić z 4 godzin np. do dwóch i te dwie godziny poświęcić na coś innego. Na co?? Kwestia do przemyśleń dla szefostwa biura .
Ale te drobiazgi zebrane w całość są lekko irytujące. Jednej rzeczy tylko nie da się usprawiedliwić brakiem doświadczenia i uważam to za karygodny błąd pilota a mianowicie brak reakcji na zachowanie jednego z kierowców w trakcie powrotu do kraju.
Jeden z Panów kierowców( nie pamiętam imienia, w każdym razie nie był to Pan Janek) urządził sobie z zaprzyjaźnionymi uczestnikami wycieczki kącik towarzysko-kulturalny i zamiast skupić się na tym, żeby 50 uczestników wycieczki dowieźć szczęśliwie do domu prowadził ożywioną dyskusję na tematy różne. Przy tym niestety zamiast skupić się na jeździe dynamicznie gestykulował trzymając kierownicę jedną ręką, odwracał się do kolegów siedzących z tyłu oraz na boki, zdaje się, że czyniono też próby oglądania zdjęć na ipadzie jednej z Pań oraz czytania mapy w trakcie jazdy. Dodam, że wszystko to działo się w trakcie jazdy z dużą prędkością po autostradzie. W końcu kiedy Pan kierowca puścił beztrosko obie ręce z kierownicy , co doskonale było widać w jego lusterku wstecznym, ja i jeszcze dwoje uczestników wycieczki zmuszeni byliśmy zwrócić Panu kierowcy uwagę. Po naszej interwencji całe szczęście sytuacja się uspokoiła i dalej wszystko przebiegało jak należy.
Moim zdaniem pilot bezwzględnie był zobowiązany do reakcji na zachowanie kierowcy i to dużo szybszej reakcji niż nasza. Panie Rafale - brak wyobraźni i nadmierne bratanie się z uczestnikami imprezy spowodowały, że nie zareagował Pan jak należy i kiedy należy. Poddaję pod rozwagę bo przed Panem jeszcze na pewno kilka imprez.
Pan kierowca natomiast powinien się nad swoja postawą mocno zastanowić i pamiętać, że wiezie 50 ludzi , jest odpowiedzialny za ich zdrowie i życie a siedząc na miejscu kierowcy jest w pracy a nie na spotkaniu towarzyskim. Ponieważ uważam, że zachowanie kierowcy było skandaliczne( puszczanie kierownicy , kiedy się jedzie po autostradzie 100km/h autokarem pełnym ludzi w tym dzieci - to głupota najwyższych lotów!!!!) i chcąc uniknąć takich zachowań w przyszłości, zawiadomię o tym co się stało jego pracodawcę i Biuro Exodus.
Reasumując , nie było( oprócz tej sytuacji z kierowcą) moim zdaniem jakichś dużych wpadek i proszę się Panie Rafale nie obrażać. Uważam, że jeśli do następnych imprez lepiej, solidniej się Pan przygotuje, a może na kilka imprez pojedzie Pan jako drugi pilot, żeby nabrać doświadczenia to może być tylko lepiej .
Pobyt w hotelu Santa Rosa zdecydowanie można uznać za bardzo, bardzo, bardzo udany. W czystym sumieniem mogę polecić ten hotel ludziom, którzy cenią sobie dobrą, miłą obsługę, więcej niż dobry standard( czysto, schludnie, codzienna zmiana ręczników, codzienne sprzątanie i ścielenie łóżek), mimo sporej ilości młodzieży w zasadzie ciszę i spokój, bliskość do pięknej, dużej plaży( 200 m.). W pokojach klimka, przy dużych upałach niestety nie najwydajniejsza ale jest i trochę chłodzi. Na dachu budynku znajduje się nieduży( wym. ok. 10x5m) ale dość głęboki basem( od 1.65m. do 2.33m.) czynny od 9 do 19. Leżaczki darmowe, obok basenu drink-bar. Fajny widok na okolicę w tym na morze. Do najbliższego sklepu 30 metrów od hotelu. W hotelu dostępny Internet Wi-Fi - także w pokojach
Niestety - tutaj uwagi do biura i osoby odpowiedzialnej za ofertę internetową:
 Internet w hotelu nie jest darmowy, tak jak to opisano w Państwa ofercie . Trzeba za dostęp do sieci zapłacić : 1 Euro/h; 5 Euro/dobę. Warto byłoby zaktualizować Państwa ofertę.
 Brak również informacji o konieczności posiadania odpowiedniego ubioru ( długie spodnie) żeby móc zjeść kolację. Nie mam nic przeciwko takiemu zwyczajowi ale nie wszyscy jadąc do Hiszpanii zabierają ze sobą długie spodnie. Myślę, że umieszczenie takiej informacji w ofercie biura, przy opisie hotelu nie będzie dużym problemem a ułatwiłoby by życie Państwa klientom .
 Można by było tez wprowadzić zmiany w cenie taxy klimatycznej - nie 0,5 euro/dzień tylko 1 euro/dzień i w cenie wycieczki do Marinelandu - nie 24,5 Euro/dzień tylko 27 euro/dzień.
Wyżywienie w hotelu to oddzielna historia. Fantastyczne , urozmaicone, niebanalne, nie do przejedzenia. Warto było tam pojechać tylko dla wyżywienia .
I śniadania i kolacje( obiado-kolacje) w formie bufetu. Ile kto chciał i był w stanie - tyle mógł zjeść. Jedna zasada - nie wynosimy jedzenia z restauracji - mogą nam za to kazać zapłacić i to nie mało. Mnogość dań bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. O ile na śniadania codziennie było to samo( ale w takim asortymencie, że w zasadzie codziennie można było jeść co innego i w każdej ilości - jajka w różnej postaci, wędliny, kiełbaski, sery białe i żółte, płatki, musli, warzywa, owoce, napoje zimne i gorące, itd.,,,) o tyle kolacje to zupełny odjazd. Codziennie przygotowywano niesamowity asortyment dań z różnych kuchni. Był dzień meksykański, kataloński, itd., itp Naprawdę trudno uwierzyć ale nie byliśmy w stanie spróbować wszystkich potraw danego dnia - tyle tego było. Jednocześnie jedzenie świeże, przyrządzane na miejscu( nie żaden catering), doskonale przyrządzone i bardzo, bardzo, smaczne oraz urozmaicone. Dania zarówno mięsne( wieprzowina, wołowina, drób - w różnych postaciach) jak i jarskie, doskonałe desery, dużo owoców. Dużo owoców morza, dodatków regionalnych( oliwki, pikle, miejscowe sosy). Tylko napoje do kolacji dodatkowo płatne. Generalnie rzecz biorąc już dawno nie jedliśmy tak smacznie i w takich ilościach. Szczerze polecam.
Jeśli chodzi o wycieczki fakultatywne uczestniczyliśmy we dwóch:
1. Tossa de Mar - urokliwe , średniowieczne miasteczko z XII wieku - warto zobaczyć( dość dużo wolnego czasu na samodzielne zwiedzanie lub plażowanie - ok. 3h) bo cena niewysoka a jest i rejs stateczkiem i w drodze powrotnej wizyta w bodedze, gdzie koneserzy mogą się zaopatrzyć w różnego rodzaju alkohol i wędliny, również z dzika. Wskazówka - w bodedze jak i zresztą w całym LLoret de Mar śmiało można się porozumiewać w języku rosyjskim, co może być przydatne szczególnie dla nieco dojrzalszych uczestników wycieczki pamiętających jeszcze czasy minionego ustroju, w którym z lubością wpajano nam piękny język Puszkina.
2. Marineland - Aquapark z pokazem tresury papug, uchatek i delfinów. O ile papugi były "fajne" o tyle pokazy uchatek i delfinów są niesamowitym przeżyciem - o ile ktoś ogląda takie widowisko po raz pierwszy. Ja byłem bardzo pozytywnie zaskoczony - bardzo polecam. Tym bardziej , że za 27 euro można tam siedzieć cały dzień ( praktycznie od 9 do 19), teren dość rozległy sporo różnych stworzeń( ptaki, foki, pingwiny) dużo atrakcji wodnych, na zjeżdżalniach można zatracić poczucie czasu - chociaż zjeżdżalnie nie należą do ekstremalnych rozrywka jest doskonała. Wskazówka - jeśli ktoś się będzie tam wybierał radzę pamiętać o tym, że hiszpańscy kierowcy autobusów mają dość liberalne podejście do rozkładu jazdy i "lubią" sobie odjechać 3-4 minuty wcześniej niż to jest w rozkładzie jazdy:.
Jeśli chodzi o ceny - w dużych marketach ceny na żywność i napoje mniej więcej takie jak w Polsce, czasami nawet niższe. W sklepach bliżej plaży ceny odpowiednio wyższe ale też nie jest to jakieś ekstremum, np. 1 litr piwa San Miguel - 1,5 Euro.
Natomiast radzę dobrze czytać ( albo pytać kelnera) menu w knajpach szczególnie w Barcelonie na Rambla. Żeby tak jak my nie zapłacić za 1l piwa 12 euro( czyli 5 dych pln).:) .
Reasumując: w zasadzie - mimo paru niedociągnięć organizacyjnych - imprezę można uważać za udaną. Jedyny poważny zgrzyt to ta historia z Panem Kierowcą . Ponieważ jednak kierowcy nie są pracownikami Exodusa, trudno mieć pretensje do biura o ich zachowanie. Można jedynie zwrócić uwagę, że taki a nie inny fakt miał miejsce co niniejszym czynię, ku przestrodze również innym uczestnikom , którym przyjdzie jechać z tym kierowcą. Błędem było wg mnie "wypuszczanie" na imprezę dwóch młodych, chyba mało doświadczonych kierowców, z bardzo młodym, niedoświadczonym pilotem.
Niewątpliwym i niezaprzeczalnym atutem biura jest cena imprezy. Naprawdę, za te pieniądze warto było pojechać, parę rzeczy zobaczyć, przy okazji wypocząć i liznąć miejscowych zwyczajów, godząc się z niewielkimi niedoróbkami Myślę, że będziemy się zastanawiać nad wzięciem udziału w następnych imprezach organizowanych przez biuro Exodus.

Pozdrawiam
Robert M

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Zbieram opinię na temat biura Exodus - Zielona Góra [2013-07-27 12:31 217.126.4.*]
Witam,
Po przeczytaniu Pana dość szczegółowego sprawozdania z wycieczki, chciałbym wytłumaczyć kilka kwestii bo choć cenie Pana opinie to uważam, że niektóre uwagi są dość subiektywne.
Impreza turystyczna składa się z kilku usług takich jak m.in. transport, zakwaterowanie czy wycieczki, które realizują kontrahenci na miejscu pobytu. Zadaniem pilota jest opieka na turystami i dbanie o to, aby wszystkie te usługi współgrały, a świadczenia, jakie zapewnił organizator zostały zrealizowane. Świadom jestem pewnych niedociągnięć, jednakże turystyka jest taką branżą, w której ceny i usługi mogą szybko ulegać zmianom. Jeżeli chodzi o taxe klimatyczną, to po prostu hotele o wyższym standardzie zwiększają cenę, a ceny biletów do atrakcji typu Marineland mogą zmieniać ceny dosłownie z dnia na dzień, jednak informacja o podwyżkach natychmiast została Państwu przekazana. Pilot pełni również funkcję rezydenta w hotelu, oczywiście, że powinienem sam zgłosić usterkę kanalizacji w recepcji ale po uprzednim zgłoszeniu tego przez Pana mojej osobie, pilot nie chodzi po pokojach i nie sprawdza czy kanalizacja w pokoju jest sprawna :) Co do opowiadania tego co widzimy za oknem, to jeżeli decyduje się Pan na cytowanie moich słów w swojej wypowiedzi to proszę robić to dokładniej, oczywiście nie podważam Pana opinii, przyznaję, że dopiero zdobywam doświadczenie i jeszcze nie wiem "wszystkiego o wszystkim". Nie wiem co Pan rozumie poprzez "zaprzyjaźnianie się" z uczestnikami. Pilot jako osoba towarzysząca stara się mieć jak najlepszy kontakt z uczestnikami i właśnie integrować wspólnie aby impreza odbywała się w jak najlepszej atmosferze i nie mówie tu oczywiście o tym, że traktuję tę pracę jako zabawe. Chciałbym poszerzyć Pana wiedzę co do moich "zastępców" jak ich Pan nazwał. Mianowicie odnosi się to do techniki oprowadzania grup turystycznych po dużych miastach. Według wytycznych, jakimi kształcono mnie do zawodu pilota wycieczek, pilot zawsze musi iść z przodu grupy i wybiera osobe, która tą grupę będzie zamykała wspólnie tworząc zwartą grupę, która nie rozchodzi się na boki i w równym tempie przemieszcza się po tłocznym i dość niebezpiecznym mieście jakim jest Barcelona, a plan taki jest realizowany tylko i wyłącznie dla Państwa dobra. Wybierając chłopaka, który zamykał grupę nie sugerowałem się żadną "przyjaźnią" a raczej tym, że akurat trafiła się osoba, która z zawodu jest żołnierzem i uważałem, że będzie najbardziej odpowiednia do utrzymania dyscypliny i tempa z tyłu grupy, przepraszam, jeżeli poczuł się Pan urażony popędzaniem i poleceniami ale było to robione w dobrej myśli aby sprawnie przeprawić się przez miasto. I w końcu zmierzam do sytuacji z kierowcami w czasie drogi powrotnej. Uważam, że sytuacją tą bardzo Pan wyolbrzymił. Nie było żadnego puszczania kierownicy, a przede wszystkim oglądania zdjęć przez kierowców. Nie chcę w tej sytuacji nikogo bronić ani tłumaczyć, jednakże w momencie, gdy poczuli się Państwo...
odpowiedz »

Zbieram opinię na temat biura Exodus - Zielona Góra [2016-07-19 10:05 80.55.40.*]
Niestety,nie moge nic powiedziec dobrego na temat tego biura.Z pewnoscia nigdy wiecej nie skorzystam z jego uslug.Bylam z mezem na wycieczce w Wiedniu,organizowanej przez to wlasnie biuro.Pierwsza noc spedzilismy w hotelu ,,Woronez\'\' w Brnie(Czechy).Pani Ewa,opiekujaca sie uczestnikami wycieczki z ramienia tegoz biura,wykazala sie totalna niekompetencja.Przez personel tego hotelu bylismy traktowani jak zlo konieczne,zeby nie powiedziec dosadnie,ze wrecz po chamsku.Panie kelnerki okazywaly jawnie wrogosc w stosunku do uczestnikow tej pozal sie Boze wycieczki.Gdy chcielismy ogladnac mecz Polska-Portugalia,obsluga hotelu wylaczyla telewizor i zabronila nam ogladania meczu.Pani Ewa nie zrobila NIC w tej sprawie.W samym Wiedniu nie bylo lepiej.Na zwiedzenie ciekawych miejsc np.wystawe Hundertwassera mielismy 15!(sic!)minut.Pani Ewa niestety czytala z kartki i wydawala sie kompletnie zagubiona w Wiedniu.Wracajac,zwiedzalismy jaskinie Punkvy i tam pani Ewa pokazala na co ja stac.Kiedy uczestnicy wycieczki poprosili ja o tlumaczenie tego co mowil przewodnik,ta pani ze zloscia powiedziala,cyt.,,jak sie ZAMKNIECIE,to wam przetlumacze"Pomine litosciwie fakt,ze ta pani nie znala czeskiego,ale na wycieczce byli ludzie duzo starsi od tej pani i takie zachowanie,jak rowniez to,ze ta pani nie wykazala sie nawet minimalna wiedza na temat zabytkow,ktore ogladalismy,oraz to ,ze nie potrafila zadbac o nalezny standart obslugi w hotelach i restauracjach(jedzenie bylo podle) w moim odczuciu ja dyskwalifikuje jako przewodnika i opiekuna wycieczek.NIGDY WIECEJ Z TA FIRMA I Z TA PANIA!!! odpowiedz »

Zbieram opinię na temat biura Exodus - Zielona... [2016-10-11 11:27 83.21.165.*]
Byłiśmy z grupą na wczasach w Albanii zorganizowanych przez biuro "Exodus".Zostaliśmy zakwaterowani w hotelu" Vila Palma".W ofercie biura
była informacja ,że hotel znajduje się przy plaży i to się zgadzało. Nie było natomiast bardzo ważnej informacji, że hotel ten usytuowany jest z drugiej strony od drogi lokalnej, drogi szybkiego ruchu oraz linii kolejowej.Ciągi kmunikacyjne nie były nawet oddzielone chodnikiem./ położenie hotelu można sprawdzić na mapach Google./ Z wiadomych powodów fakt ten został zatajony przez organizatora. OSTRZEGAM klientów , żeby przed wyjazdem sprawdzić na własną rękę oferty tego biura. Bardzo żałuję ,że ja nie zrobiłam tego wcześniej.Skutkowało to tym, że żadnej z 7 nocy nie przespałam, ponieważ mój pokój usytuowany był od tej " hałaśliwej" strony.
Po powrocie z wczasów złożyłam reklamacje w biurze, zarzucając, że biur0 W SWOJEJ OFERCIE ZATAIŁO FAKT USYTUOWANIA HOTELU OD STRONY DROGI SZYBKIEGO RUCHU. / gdybym wiedziała o tym, nie skorzyatałabym z tej oferty/.
W odpowiedzi na moją reklamację , biuro ironicznie pouczyło mniei " w hotelach na całym świecie balkony czy też okna skierowane są na różne strony świata: zachód, wschód, północ i południe". O tym wiedzą już dzieci w pierwszej klasie szkoły podstawowej.
Załuję bardzo, że w biurze nie potrafią czytać tekstu ze zrozumieniem ale w pouczaniu są najlepsi. Alicja
odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij