|
Wątek:
|
Zabezpieczenie przed roszczeniami klientów
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2005-01-03 08:13
|
Temat:
|
Czy my czasem nie dochodzimy do absurdu?
|
Treść:
|
Do postawienia takiego pytania skłania mnie powyższy artykuł. Przecież na tej zasadzie możnaby również informować klienta o możliwości ubezpieczenia na wypadek złamania nogi podczas drogi z biura turystycznego do domu (albo "gdzieś tam") lub spadjącej cegły w drewnianym kościele podczas modlitwy o pogodę w trakcie zakupionej imprezy turystycznej. To przecież jest naprawdę chore. Czy biura turystyczne mają robić reklamę i być niejako pośrednikiem na rzecz ubezpieczycieli? Przecież niech to oni robią taką reklamę swoich usług, aby dotrzeć do klienta. Czy nie wystarczy już bajzel z ubezpieczeniami organizatorów OC turystyki ? Jest to złota żyła dla ubezpieczycieli, która z każdym rokiem przeistacza się w platynową, diamentową ... itd. bo stawki ciągle rosną. Czy dlatego, że zdarzają się nieuczciwe biura moje biuro musi miec zabezpieczenie? W dodatku dzisiaj bardzo kosztowne? Czy to jest forma udowodnienia, że nie jestem słoniem? Czy to jest zgodne z konstytucją? Wydaje mi się, że przynajmniej w dwóch przypadkach NIE. Jest to przerzucanie odpowiedzialności źle zorganizowanego Państwa na jego obywateli. Po pierwsze - wszyscy są równi wobec prawa. Trzeba w takim razie każdemu wprowadzić obowiązek ubezpieczenia OC za wykonywaną pracę (hydraulikowi - bo potencjalnie źle wykonana usługa może zniszczyć np. dom, posiadaczowi warsztatu samochodowego - bo potencjalnie źle wykonana usługa może spowodować niewyobrażalnie groźny wypadek itd, itd). Po drugie - obowiązuje zasada domniemania niewinności. Jak więc można podejrzewać każdego, kto prowadzi biuro turystyczne jako organizator lub pośrednik, że prowadzi tę działalność po to aby "wyrolować" swoich klientów i zapobiegawczo nakazać mu ubezpieczyc się od tego domniemanego działania? Takich watpliwości nasuwa się coraz więcej. Czy więc Ubezpieczyciele (o których niejasnych interesach jest coraz głośniej) znaleźli ciekawe lobby, które znalazło nową formę napędzania im koniunktury? Czy nie byłoby lepszym wprowadzenie zasady, że kto oszukał klientów biura turystycznego - ten ma zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej do końca życia? A resztę załatwiają tak jak w państwie prawa - sądy. Dziś są ubezpieczenia OC i efekt jest taki, że po "pozostawionych na pastwę losu" (jak to populistycznie brzmi!) turystów leci samolot rządowy, pozornie straty pokrywa ubezpieczyciel - bo w nastepnym roku odbije sobie to na podwyżkach składek, a właściciel upadłego biura turystycznego otwiera nowe (czasami w tym samym lokalu i pod bardzo podobną nazwą) i... działa dalej płacąc niewielkie OC w stosunku do uzyskanego poprzednio zysku.
|