|
Wątek:
|
Wrocław: pasażerowie nie polecieli, bo obsługa lotniska guzd
|
Autor:
|
Czytelnik IP 151.83.27.*
|
Data wysłania:
|
2009-03-17 18:34
|
Temat:
|
litości!
|
Treść:
|
Do bagażu podręcznego nie wkładamy nic wstydliwego i... nie musimy się później czerwienić ;-) Bieliznę np. wkładam do bagażu głównego (nadawanego). Opieszałośc i arogancja pracowników to jedno, a kontrole (wynikające nie z czyjegoś "widzimisię",a z przepisów) to inna para kaloszy. Sprawdzają, bo taka ich rola, za to im płacimy w nadziei, że zwiększają tym nasze bezpieczeństwo. Latam sporo i mogę Pani zagwarantować, że na wielu lotniskach sprawdzają szczegółowo bagaż podręczny (zawartość torebki należy ułożyć na taśmie w sposób widoczny), każą ściągać obuwie, marynarki, itp Problem polega na tym, że powinni nas traktować w sposób bardziej uprzejmy, a nie z łaską, jak zło konieczne. No i przede wszystkim niech pracują sprawnie - nie mogą mieć miejsca takie sytuacje jak opisana powyżej!!
|