|
Wątek:
|
Świdnica: tragiczny wypadek autokaru z dziećmi. Zawinił nieodpowiedzialny kierowca?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.3.134.*
|
Data wysłania:
|
2009-03-31 00:37
|
Temat:
|
Wypadek autokaru z dziećmi
|
Treść:
|
Współczuję kierowcy. Od paru dni nie udaje się faceta doprowadzić do stanu, w którym może zeznawać. Najwyraźniej przeżywa wypadek. Na pewno jest to jego osobisty dramat. Odnoszę wrażenie, że - tak jak większość ludzi - chciał dobrze wykonywać swoją pracę i traktował ją serio. Jestem przeświadczony, że ową kraksę traktuje jako swoją życiową porażkę. Pytam jednak: Dlaczego dzieje się tak, że przed wjazdem do większości podziemnych garaży zwisają łańcuchy albo inne czyniące hałas elementy, których zadaniem jest ostrzeżenie kierowców wyższych pojazdów, iż niedocenili swoich gabarytów i nie zmieszczą się w obiekcie? Czy naprawdę tak trudno umieścić takie nie czyniące szkody, a ostrzegające przed niebezpieczeństwem "przeszkadzajki" przed KAŻDYM wjazdem w rejon, gdzie istnieje ryzyko przekroczenia skrajni? Wystarczy kawał stalowej ramy, parę metrów łańcuchów i ustawienie takiej konstrukcji w odległości umożliwiającej bezpieczne wyhamowanie. Proste, a skuteczne. Teraz winą obarczać się będzie kierowcę. Popełnł błąd. Błędów natomiast nie popełniają jedynie ci, którzy nie robią niczego. Bardzo szkoda mi ofiar. Ale też bardzo szkoda mi owego doświadczonego, z pewnością odpowiedzialnego kierowcy.
|